W półfinale Superpucharu Hiszpanii Real Sociedad walczył z FC Barceloną. Pierwszą bramkę w meczu strzelili goście. Barca częściej utrzymywała się przy piłce, ale prosty błąd w polu karnym dał piłkarzom z San Sebastian szansę na wyrównanie. Po wykorzystanej jedenastce rywalizacja wystartowała od początku i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka oraz konkurs jedenastek. W rzutach karnych z początku brakowało skuteczności, lecz awans padł łupem Dumy Katalonii 2:1 (1:1).
Pierwsza połowa upłynęła pod dyktando podopiecznych Ronalda Koemana. Barca z większą łatwością konstruowała kolejne sytuacje bramkowe, jednak piłka przed dłuższy czas nie mogła znaleźć drogi do siatki. Duma Katalonii bez Messiego w składzie objęła prowadzenie jeszcze przed przerwą. Gola do szatni zdobył Frankie De Jong. Reprezentant Holandii skutecznie wykorzystał podanie Griezmana i strzałem głową z bliskiej odległości wpakował futbolówkę pod poprzeczkę.
Natomiast początek drugiej odsłony należał do gospodarzy. Drużyna z San Sebastian dość szybko stanęła przed ogromną szansą na wyrównanie. Nieoczekiwanie strzelec wcześniejszego gola dotknął piłki ręką we własnym polu karnym. Arbiter przed podyktowaniem decyzji skorzystał z powtórek video, a po krótkiej przerwie bez wahania wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę zamienił Mikel Oyarzabal, pewnym strzałem w prawy róg.
W dalszej części rywalizacji z obu stron brakowało skuteczności. Po festiwalu zmarnowanych okazji wszystko wskazywało na to, że potrzebne będzie dodatkowe pół godziny.
W dogrywce piłkarze z każdą minutą opadali z sił. Tempo rywalizacji zwolniło, natomiast mecz zrobił się bardziej wyrównany. O wszystkim, więc musiał zadecydować konkurs rzutów karnych. W konkursie jedenastek lepsi byli piłkarze Koemana, choć rozregulowane celowniki dały się we znaki również podczas strzałów z jedenastego metra. Tym samym Barca czeka na swojego rywala, z którym zagra w finale superpucharu Hiszpanii już w najbliższą niedzielę.
Komentarze