Spokojny triumf Sevilli, obiecujący debiut Lameli

Youssef En-Nesyri
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Youssef En-Nesyri

Sevilla rozpoczęła nowy sezon La Ligi od zwycięstwa nad beniaminkiem, Rayo Vallecano (3:0). Goście od 16. minuty musieli radzić sobie bez swojego bramkarza, Luki Zidane’a, który sprokurował rzut karny, po czym wyleciał z boiska. Jedenastkę na gola zamienił En-Nesyri, a po zmianie stron dublet ustrzelił wprowadzony z ławki Erik Lamela.

Kuriozalny błąd Zidane’a, efektowny debiut Lameli

Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla beniaminka La Ligi. W szesnastej minucie Luca Zidane w kuriozalny sposób usiłował powstrzymać we własnym polu karnym Oussamę Idrissę, za co arbiter wyrzucił go z boiska i podyktował jedenastkę. Bramkarza Rayo, a zarazem syna Zinedine’a Zidane’a zastąpił między słupkami Stole Dimitrevski, ale nie zdołał powstrzymać Youssefa En-Nesyriego przed wyprowadzeniem Sevilli na prowadzenie.

W kolejnych minutach Rayo dość niespodziewanie zaczęło prezentować się lepiej, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe.

Przed rozpoczęciem drugiej połowy Julen Lopetegui zdecydował się wprowadzić Erika Lamelę w miejsce grającego agresywnie Oussame’a Idrissy. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Argentyńczyk potrzebował dziesięciu minut w swoim debiucie, by po raz pierwszy wpisać się na listę strzelców. Po efektownej akcji Sevilli futbolówka odbiła się od nogi jednego z defensorów i trafiła do byłego gracza Tottenhamu. Ten z bliska uderzył, a futbolówka po rykoszecie od Alejandro Cateny wpadła do siatki. Nowy nabytek Sevilli pokazał się ze świetnej strony. Odbierał piłkę, dryblował i szukał sobie miejsca, a w końcówce dołożył też drugą bramkę. W 79. minucie Papu Gomez uruchomił En-Nesyriego. Marokańczyk precyzyjnie wystawił piłkę wzdłuż bramki, a tam Lamela na wślizgu zdołał skierować ją do siatki.

Sevilla zrobiła to, co do niej należało. Spokojnie wypunktowała beniaminka, ale trzeba przyznać, że golkiper Rayo ułatwił swoim rywalom zadanie.

Komentarze