Bramki, emocje i kontrowersje – hit La Liga nie zawiódł

Karim Benzema
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Karim Benzema

Kibice, którzy zdecydowali się w niedzielny wieczór obejrzeć hit Primera Division z pewnością nie mogą żałować swojej decyzji. W meczu Sevilla – Real Madryt mieliśmy sporo emocji, były też kontrowersje i co najważniejsze oglądaliśmy kilka goli. Królewscy, którzy przegrywali do przerwy 0:2 po zmianie stron zdobyli trzy bramki i odwrócili losy tego spotkania. Decydującą bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Karim Benzema.

  • Karim Benzema znów decydujący dla Realu Madryt
  • Sevilla wypuściła dwubramkowe prowadzenie
  • Ogromne kontrowersje związane z decyzjami arbitra

Prowadzenie Sevilli i kontrowersje do przerwy

Zarówno piłkarze Sevilli jak i Realu Madryt bardzo ofensywnie rozpoczęli niedzielne spotkanie. Byli agresywni i walczyli o każdą piłkę. Już od pierwszej minuty byliśmy świadkami ciekawych akcji ofensywnych z obu strony.

Strzelanie w tym pojedynku rozpoczęli gracze Sevilli. Wszystko zaczęło się od bardzo agresywnego przejęcia piłki jeszcze na połowie Królewskich, a tuż przed polem karnym sfaulowany został jeden z zawodników gospodarzy. Do stojącej piłki podszedł Ivan Rakitić i fantastycznym uderzeniem wpakował piłkę do siatki. Choć należy dodać, że błąd popełnili tutaj zawodnicy ustawieni w murze, którzy zostawili lukę.

Już parę chwil później było 2:0. Szybką akcję gospodarzy wykończył Lamela. Podwyższenie prowadzenia sprawiło, że Sevilla ustawiła się nieco głębiej czekając na odpowiedź Realu. Mimo kilku doskonałych sytuacji, goście nie potrafili pokonać przed przerwą golkipera gospodarzy.

Niestety nie obyło się także bez kontrowersji w tym spotkaniu. Wydaje się, ze drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę powinien tuż przed przerwą zobaczyć Camavinga, który faulował wychodzącego na czystą pozycję Martiala. Sędzia nie dopatrzył się jednak przewinienia w tej sytuacji, a gracz Sevilli po chwili opuścił plac gry z powodu urazu. Z kolei w pierwszej fazie spotkania Królewscy powinni otrzymać rzut karny, bowiem piłkę ręką w polu karnym zagrywał jeden z graczy gospodarzy. Goście mogliby objąć w tym spotkaniu prowadzenie, co mogłoby wpłynąć na zupełnie inny przebieg tego spotkania.

Remontada Realu po przerwie, wielkie emocje w końcówce

Po zmianie stron na boisku było równie ciekawie, co przed przerwą. Real kończył pierwszą część gry dominując na boisku i tak też rozpoczął drugą połowę. I bardzo szybko przyniosło to zamierzony efekt. Na listę strzelców wpisał się Rodrygo, który parę chwil wcześniej zmienił słabo spisującego się w tym spotkaniu Camavingę. Brazylijczyk świetnie wykorzystał dogranie Carvajala i pewnie pokonał z kilku metrów bramkarza Sevilli.

Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy to rozpaczliwe bronienie dostępu do własnej bramki przez piłkarzy gospodarzy, a Real z każdą kolejną akcją coraz bardziej się rozpędzał Wyśmienita okazję zmarnował Karim Benzema, którego strzał nieznacznie minął bramkę.

Kolejne kontrowersje mieliśmy w 74. minucie. Wyrównującego gola dla Realu zdobył Vinicius, ale sędzia dopatrzył się zagrania piłki ręką w momencie przyjęcia futbolówki przed strzałem. Sędzia analizował tą sytuację przy pomocy powtórek telewizyjnych i zdecydował się podtrzymać swoją decyzję. Obraz z kilku kamer nie wyjaśnił tej sytuacji w stu procentach. Kibice Realu z pewnością nie zgodzą się z decyzją arbitra.

W 83. minucie Real w końcu doprowadził do wyrównania. Dokładne podanie Carvajala wykorzystał Nacho Fernandez. Ale to nie był koniec emocji w tym pojedynku. Karim Benzema, który wcześniej zmarnował kilka dogodnych okazji, w doliczonym czasie gry wpisał się na listę strzelców zapewniając Realowi zwycięstwo 3:2. Królewscy po mocno przeciętnej pierwszej połowie zagrali koncertowo po zmianie stron nie pozostawiając żadnych złudzeń Sevilli, która wypuściła z rąk dwubramkowe prowadzenie.

Komentarze