Późnym wieczorem Deportivo Alaves rywalizowało z Realem Madryt. Królewscy od pierwszych minut byli stroną dominująca, ale worek z bramkami rozwiązał się dopiero po przerwie. Dla Carlo Ancelottiego był to kolejny udany debiut w La Liga, ponieważ jego drużyna sięgnęła po zasłużone trzy punkty już na starcie sezonu 4:1 (0:0).
Ofensywna gra do przerwy
Real Madryt lepiej czuł się przy piłce od pierwszych minut na Vitoria-Gasteiz. W wyjściowym składzie Królewskich mogliśmy zobaczyć Edena Hazarda, Garetha Bale’a oraz nowy nabytek klubu, czyli Davida Alabę.
Carlo Ancelotti ustawił swój zespół w podobny sposób, co za kadencji Zidane’a. Na ten moment trudno jednak jest wskazać podobieństwa do taktyki francuskiego szkoleniowca.
Los Blancos ze sporym impetem ruszyli na przeciwnika, chcąc szybko objąć prowadzenie. Natomiast Deportivo Alaves również nie zamierzało składać broni, z całych sił próbując zaskoczyć przeciwnika.
Jedną z lepszych okazji do strzelenia gola przed przerwą miał Karim Benzema. Najlepszy strzelec Realu z poprzedniego sezonu minimalnie chybił w 32. minucie, kiedy piłka przeleciała kilka centymetrów obok słupka.
Po dłuższej dominacji Królewskich do głosu doszło Deportivo. Przed przerwą pod bramką gości zrobiło się na prawdę gorąco. Najpierw Pere Pons z bliskiej odległości nie dał rady pokonać Courtoisa. Parę chwil później Luis Rioja nie wykorzystał doskonałej okazji, przez co do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie
Niemoc strzelecką Realu Madryt zażegnał Benzema. Francuz kilka minut po rozpoczęciu drugiej odsłony zdobył premierowe trafienie w kampanii 2021/22. Wówczas w sytuacji sam na sam, bez większego namysłu uderzył nie do obrony pod samą poprzeczkę.
Kilka akcji potem prowadzenie Królewskich podwyższył Nacho. Hiszpański defensor znakomicie wykorzystał zagranie Luki Modrića, umieszczając futbolówkę w prawym dolnym rogu.
Nie był to jednak koniec emocji. Zaraz po upływie godziny, Karim Benzema ustrzelił dublet. Snajper był w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i z kilku metrów zmieścił piłkę obok prawego słupka.
Nieoczekiwanie 180 sekund po tym trafieniu szkolny błąd popełnił Militao i Courtois. Golkiper zamierzał ratować całą sytuację, ale sciął rywala równo z trawą, przez co arbiter musiał wskazać na wapno.
Rzut karny na gola zamienił Joselu, jednak był to jedyny pozytywny akcent Deportivo w tym spotkaniu. Ostateczny rezultat w samej końcówce ustalił Vinicius Junior. Brazylijczyk zapoczątkował całą akcję, ale z początku oddał futbolówkę koledze. Skrzydłowy zrobił ruch, który zauważył David Alaba, idealnie posyłając futbolówkę na głowę 22-latka.
Trzeba powiedzieć, że dobre zawody rozegrał także Eden Hazard. Belg był na boisku ponad godzinę, a przy okazji asystował przy pierwszym trafieniu Benzemy.
Komentarze