Kibice Realu Madryt obawiali się, jak ich ukochany zespół poradzi sobie po wygranym El Clasico. Nie mieli większego powodu do stresu, bowiem Królewscy w środę pokonali Elche na wyjeździe 3-0 i umocnili się na szczycie tabeli La Ligi.
- Real Madryt pokonał Elche 3-0
- Bramki dla Królewskich strzelali Federico Valverde, Karim Benzema oraz Marco Asensio
- Podopieczni Carlo Ancelottiego mają w tabeli sześć punktów przewagi nad drugą FC Barceloną, która ma do rozegrania jedno spotkanie więcej
Królewscy nie zawiedli
Real Madryt od początku sezonu znajduje się w wyśmienitej dyspozycji, czego zwieńczeniem było zwycięstwo w El Clasico. Podopieczni trenera Carlo Ancelottiego pokazali dominację i wyższość nad odwiecznym rywalem, a kibice spodziewali się podobnej postawy również w środę, kiedy to ich ukochany zespół mierzył się na wyjedzie z Elche.
Zwycięstwo traktowane było w kategoriach obowiązku, gdyż rywal Realu Madryt jest czerwoną latarnią ligi i nie wygrał dotychczas żadnego spotkania. Ancelotti nie zdecydował się na rotację i posłał do boju większość zawodników, którzy mierzyli się również z FC Barceloną.
Od pierwszych minut Real dominował niżej notowanego przeciwnika, a na prowadzenie mógł wyjść już w szóstej minucie spotkania. Piłkę do siatki wpakował triumfator Złotej Piłki Karim Benzema, lecz arbiter dopatrzył się spalonego. Chwilę później wszystko przebiegło już zgodnie z przepisami. Odbita piłka znalazła się pod nogami Federico Valverde, który zza pola karnego zdecydowały się na silny i precyzyjny strzał, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
W 26. minucie Królewscy znów trafili do siatki, ale i tym razem sędzia postanowił odebrać piłkarzom radość. Na przerwę schodziliśmy zatem z wynikiem 1-0.
Po zmianie stron na boisku wciąż panował Real, który zachwycał jakością przeprowadzanych akcji. Na uznanie drugiej bramki musieliśmy natomiast czekać aż do 75. minuty. Piłkę piętą odegrał Rodrygo, a Karim Benzema mocnym strzałem w dolny róg bramki podwyższył prowadzenie swojej drużyny.
Wynik meczu na 3-1 w 89. minucie ustalił Marco Asensio. Real zanotował w pełni zasłużone trzy punkty i powiększył przewagę nad drugą FC Barceloną, która ma do rozegrania jedno spotkanie więcej.
Komentarze