- FC Barcelona niespodziewanie przegrała 1:2 z Rayo Vallecano
- Autorami goli dla gospodarzy byli Alvaro Garcia i Fran Garcia
- Robert Lewandowski zapewnił honorową bramkę gościom
Znakomity mecz Rayo, bezradna Barcelona
Początek rywalizacji na Campo de Futbol de Vallecas był wyrównany i dość niespodziewanie w 19. minucie to Rayo Vallecano wyszło na prowadzenie. Sergio Camello przebiegł kilkanaście metrów, dostrzegł na lewej flance Alvaro Garcię, a skrzydłowy gospodarzy przymierzył na tyle precyzyjnie, że Marc Andre ter Stegen nie miał nic do powiedzenia.
Robert Lewandowski w pierwszej połowie dwukrotnie był bliski zdobycia bramki i mógł zapewnić wyrównanie FC Barcelonie. Kapitan reprezentacji Polski w 23. minucie został zatrzymany w sytuacji sam na sam przez Stole Dimitriewskiego, a w 42. minucie napastnik Dumy Katalonii nawet trafił do siatki, jednak był na minimalnym spalonym.
Początek drugiej części gry to ponownie popis drużyny spod Madrytu. Fran Garcia przechwycił piłkę po błędzie Frenkiego de Jonga, popędził z futbolówką i w stuprocentowej sytuacji zachował się niczym klasowy snajper podwyższając prowadzenie na 2:0. Warto odnotować, że lewy obrońca podczas letniego okienka transferowego przeprowadzi się do Realu Madryt.
W 83. minucie swój moment miał Robert Lewandowski, który zebrał piłkę po zablokowanym strzale oddanym przez Francka Kessiego. Polski napastnik uderzył lewą nogą i wpakował futbolówkę do siatki. Lewy wreszcie się przełamał – zdobył bramkę po czterech spotkaniach posuchy. Gol 34-latka miał jednak tylko znaczenie honorowe, bowiem Rayo Vallecano dowiozło korzystny wynik do końca meczu.
Blaugrana cały czas ma jedenaście punktów przewagi nad Królewskimi, ponieważ podopieczni Carlo Ancelottiego przegrali 2:4 z Gironą.
Komentarze