- Raul Garcia po zakończeniu tego sezonu zakończy karierę
- Weteran zajmuje trzecie miejsce pod względem liczby rozegranych meczów w La Lidze
- 37-latek pożegna się z boiskiem tuż po zdobyciu pierwszego Pucharu Króla dla Athleticu od czterech dekad
Raul Garcia żegna się z futbolem zdobyciem ważnego trofeum
Raul Garcia to postać, którą bez wątpienia zna każdy fan La Ligi. Wychowanek Osasuny Pampeluna, następnie przez lata związany z Atletico Madryt, a od niemal dekady reprezentant Athleticu z Bilbao.
37-latek w tym sezonie odgrywa już głównie epizodyczną rolę w zespole Ernesto Valverde. To jednak nie przeszkodziło mu w odciśnięciu piętna na największym sukcesie Los Leones od czterech dekad. To właśnie Garcia jako pierwszy pewnie wykorzystał rzut karny w serii, która ostatecznie dała zwycięstwo nad RCD Mallorcą i tak długo wyczekiwany triumf w Pucharze Króla.
Jak poinformowali dziennikarze Mundo Deportivo, weteran poinformował już kolegów z szatni, że wraz z końcem kampanii zamierza odwiesić buty na kołek. Niedługo później te doniesienia potwierdził sam klub. Trudno wyobrazić sobie ku temu lepszy moment. Zresztą, napastnik zostawi po sobie wielką spuściznę.
Łącznie rozegrał 602 mecze w La Lidze, ustępując tylko Andoniemu Zubizarrecie i Joaquinowi (622). Z klubem z Bilbao wygrał też Superpuchar Hiszpanii, ale to w czasach Atletico święcił największe triumfy. Z Rojiblancos sięgał po mistrzostwo kraju, dwa Superpuchary UEFA, Ligę Europy, Puchar Króla i kolejny krajowy superpuchar. Wystąpił też dwukrotnie w reprezentacji Hiszpanii. Może zatem spokojnie stwierdzić, że na krajowym podwórku zgarnął wszystko – a do tego odcisnął też swoje piętno w rozgrywkach europejskich.
Garcia w bieżącym sezonie wystąpił w 18 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Zanotował jedną asystę w Pucharze Króla.
Czytaj więcej: Pedri wierzy w ustalenia z FC Barceloną. Nowy kontrakt coraz bliżej.
Komentarze