Pena nie rozumie, dlaczego stracił miejsce w bramce FC Barcelony
FC Barcelona na początku sezonu stanęła w obliczu poważnych problemów z obsadą pozycji bramkarza. Kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen, który z powodu zerwania więzadeł krzyżowych został wykluczony z gry do końca rozgrywek. W wyniku absencji dotychczasowej “jedynki” miejsce między słupkami zajął Inaki Pena, który wcześniej pełnił tylko rolę rezerwowego.
Kierownictwo klubu z Katalonii postanowiło sprowadzić dodatkowego bramkarza. Blaugrana wykorzystała okazję, że bez klubu był Wojciech Szczęsny. Choć były reprezentant Polski zakończył karierę, to dał się przekonać do powrotu i podpisał roczny kontrakt.
- Boniek: Pena za to zostałby w Polsce spalony na stosie
Mimo zakontraktowania Szczęsnego pierwszym wyborem Hansiego Flicka był Inaki Pena. Sytuacja uległa zmianie wraz z nowym rokiem. Polak zadebiutował w Pucharze Króla przeciwko Barbastro i wystąpił w Superpucharze Hiszpanii. Po czerwonej kartce w meczu z Realem na chwilę między słupkami stanął Pena, lecz od trzech spotkań ponownie w bramce oglądamy 34-letniego golkipera z Warszawy.
Według najnowszych informacji Mundo Deportivo strata miejsca w wyjściowym składzie bardzo zabolała Hiszpana. Pena nie może zrozumieć, dlaczego Flick zaczął stawiać na Szczęsnego. 25-latek uważa, że nie popełnił żadnych poważnych błędów, które mogłyby doprowadzić do tak radykalnych zmian. Co więcej, bramkarz poważnie zastanawia się nad swoją przyszłością, gdyż jest myśli, że Flick nie wiążą z nim planów na przyszłość. Obecna umowa Peni z Barceloną wygasa latem 2026 roku.
Komentarze