- Martin Odegaard mając niespełna 17 lat trafił do Realu Madryt
- Po czasie wspomina, że był to świetny okres dla jego kariery
- Choć w ekipie Królewskich nie grał wiele, zdobył bardzo cenne doświadczenie
“Ta sytuacja pomogła mi dojrzeć”
Talent Martina Odegaarda eksplodował bardzo szybko, w efekcie czego już w wieku niespełna 17 lat trafił do Realu Madryt. Długo był związany z drużyną młodzieżową, natomiast doczekał się także gry w seniorach. Finalnie jego przygoda z hiszpańskim gigantem okazała się nieudana, dlatego był on zmuszony szukać szczęścia na wypożyczeniach.
Kluczowy okazał się dla niego okres w Vitesse, gdzie znacząco się odbudował. Później trafił na wypożyczenie do Realu Sociedad, a w 2021 roku przeniósł się do Arsenalu, który ostatecznie wykupił go za kwotę 35 milionów euro. Choć Odegaard wskoczył na wyższy poziom, w Madrycie nie zdecydowano się na danie mu szansy.
Od pewnego czasu Norweg jest czołową postacią całej Premier League. W minionym sezonie znacząco pomógł Kanonierom w zajęciu drugiego miejsca w lidze i powrocie do Ligi Mistrzów. Po czasie przyznaje, że pobyt w Realu Madryt był dla niego bardzo cennym doświadczeniem, choć sama szansa gry w tak wielkim klubie nadarzyła się zbyt wcześniej.
– Przyszedłem do Realu Madryt i trenowałem z najlepszymi na świecie. Grałem z nimi i cieszyłem się tym, ale potrzebowałem występów, aby móc rozwijać swoje umiejętności. Może okazja nadarzyła się zbyt wcześnie.
– To było wspaniałe doświadczenie. Pomogło mi dojrzeć. Jestem zadowolony z decyzji o odejściu i z tego, jak potem potoczyła się moja kariera. Gdybym nie był w Madrycie, nie osiągnąłbym poziomu, na którym jestem dzisiaj. Real Madryt to największy klub na świecie i presja też jest tam największa – zdradził.
Zobacz również: Sommer zdradził kulisy ciężkiego pobytu w Bayernie. “Na cel wystawianych jest dwóch piłkarzy”
Komentarze