- Real Madryt obawiał się o stan zdrowia swojego lidera
- Jude Bellingham miał bowiem przejść operację po zakończeniu sezonu
- Anglik nie planuje jednak poddać się zabiegowi, dzięki czemu będzie do dyspozycji klubu
Bellingham zaniepokoił Real. W Madrycie mogą spać spokojnie
Jude Bellingham z powodzeniem reprezentuje Real Madryt, w którym już po kilu miesiącach jest jedną z największych gwiazd. Anglik ma w swoim dorobku już prawie 20 zdobytych bramek, a bilans mógł być bardziej okazały.
Reprezentant Anglii pauzował w listopadzie w dwóch meczach przez zwichnięty bark. Pomocnik zdołał uporać się z urazem na tyle, żeby móc grać. Wydawało się jednak, że operacja kontuzjowanego barku jest konieczna.
Wydawało się, że Bellingham podda się zabiegowi po Euro 2024. Przez to Anglik opuściłby okres przygotowawczy. Tymczasem Relevo donosi, że operacja nie jest konieczna, dopóki kontuzja się nie odnowi. Piłkarz nie planuje zabiegu. Zamiast tego będzie pracował nad ochroną i wzmocnieniem barku.
Komentarze