Nieskuteczność kosztowała Osasunę trzy punkty w Sewilli

Borja Iglesias
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Borja Iglesias

Real Betis wygrał u siebie z Osasuną (1:0) w meczu zamykającym 21. kolejkę La Ligi. Wcześniej goście zmarnowali kilka dogodnych okazji, a gola na wagę trzech punktów zdobył rezerwowy Borja Iglesias.

To walcząca o utrzymanie Osasuna wyglądała lepiej i konkretniej od pierwszego gwizdka. Goście doskonale wiedzieli, że wszystko, co najlepsze w Betisie zależne jest od Sergio Canalesa, więc był on regularnie wypychany z najgroźniejszych miejsc na boisku. Mimo tego to Hiszpan wykreował pierwszą dobrą okazję w tym meczu. Dośrodkował z lewej strony, a Loren Moron trafił w słupek. Do odbitej piłki dopadł Victor Ruiz, ale znajdował się na spalonym. Po tej sytuacji już tylko goście byli groźni przed zmianą stron. Słodko-gorzki występ zanotował Jonathan Calleri, który doszedł do dwóch świetnych okazji, ale obie zmarnował.

Argentyński napastnik na początku drugiej połowy zaliczył “hat trick zmarnowanych okazji”, bo w 49. minucie po raz kolejny pojedynek z nim wygrał Joel Robles. Dopiero w ciągu ostatniego kwadransa Real Betis mocniej zaatakował i ostatecznie akcja rezerwowych przyniosła gola na wagę trzech punktów. Borja Iglesias świetnie powalczył w drugiej linii i rozpoczął sprint w pole karne Osasuny. Cristian Tello poczekał i dograł idealnie do napastnika Betisu, a ten na pełnym luzie przeniósł piłkę nad Sergio Herrerą i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Dla Hiszpana było to drugie trafienie ligowe w tym sezonie. Poprzednie zanotował przeciwko… Osasunie. Poniedziałkowe trafienie jest jednak kontynuacją dobrej serii, bo to przecież Iglesias dał Betisowi awans w 1/8 finału Pucharu Króla.

Andaluzyjczycy wygrali, a Osasuna może czuć niedosyt. Ekipa z Nawarry zmarnowała więcej dogodnych sytuacji niż Betis, ale mimo tego musi obejść się smakiem. Oznacza to, że podopieczni trenera Arrasate nadal mają tyle samo punktów, co znajdujące się w strefie spadkowej Deportivo Alaves.

Komentarze