- Hitem 16. kolejki La Ligi jest spotkanie FC Barcelony z Gironą FC
- Na ten moment wyżej w tabeli są niespodziewanie goście. Uzbierali 38 punktów – tyle samo, co liderujący Real Madryt
- Napastnik Girony przekonuje, że jego zespół przyjedzie na wzgórze Montjuic, by walczyć jak równy z równym
“Nie musimy bać się Barcelony”
FC Barcelona w niedzielny wieczór podejmie Gironę w ramach 16. kolejki La Ligi. Jeszcze przed startem sezonu nikt nie założyłby, że taki mecz mógłby być uznany za szlagier. Goście zostali jednak rewelacją rundy jesiennej w Hiszpanii i jedną z największych niespodzianek w najsilniejszych ligach Europy. Po 15 seriach gier uzbierali 38 punktów. Tyle samo ma Real Madryt, który wyprzedza Gironę jedynie dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich. Barcelona traci do obu tych ekip cztery oczka. Przypomniał o tym napastnik wicelidera.
– Tabela udowadnia, że jest bardzo wyrównany poziom. W tym momencie jesteśmy nad nimi. I jeśli tak jest po 15 kolejkach, to znaczy, że radzimy sobie dobrze. Drużyna potrafi zareagować i nie musi bać się Barcelony. Jedziemy na Montjuic [nazwa wzgórza, na którym leży Stadion Olimpijski – przyp. PP], aby grać jak równy z równym. Tak, jak najlepiej potrafimy – powiedział Portu. – My zawsze idziemy na całość, niezależnie od tego, gdzie gramy, ani z kim. Chcemy grać po swojemu – dodał.
31-letni napastnik z pewnością jeszcze latem nie spodziewał się, że straci miejsce w wyjściowym składzie na korzyść Artema Dowbyka. Portu wystąpił w tym sezonie w 16 meczach we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich dwie bramki i asystę.
Zobacz też: Ancelotti ostrzega: Bellingham może potrzebować operacji.
Komentarze