- Julian Araujo mimo problemów natury administracyjnej dołączył do rezerw FC Barcelony
- Meksykanin ma spore problemy z zaadaptowaniem się do gry w nowej drużynie
- FIFA wciąż nie zatwierdziła oficjalnie spóźnionego transferu Blaugrany
Skomplikowana sytuacja Juliana Araujo
W zimowym oknie transferowym FC Barcelona rozstała się z Hectorem Bellerinem, który przeniósł się do Sportingu. Na jego miejsce starała się o pozyskanie dobrze zapowiadającego się gracza Los Angeles Galaxy, Juliana Araujo. Początkowo operacja została unieważniona z powodu opóźnienia w nadesłaniu niezbędnych dokumentów. Kilka tygodni po zamknięciu zimowego okna Duma Katalonii poinformowała jednak o pozyskaniu zawodnika.
Meksykanin umieszczony został w drużynie rezerw, by mógł się tam ogrywać, mając jednocześnie szansę na awans do seniorskiego zespołu. O ten, jak informuje Germain Bona, może być jednak trudno.
Zdaniem dziennikarza, proces adaptacji Araujo w nowej drużynie wydłuża się, a sam zawodnik ma spore problemy z nauką gry pozycyjnej. Barca zapłaciła za 21-latka 4 miliony euro i wszystko wskazuje na to, że okaże się to inwestycja nietrafiona. Jak na razie zawodnik trenuje jedynie pod okiem szkoleniowca Barcelony B, Rafy Marqueza, jednak nie robi oczekiwanych postępów.
Co ciekawe, przedstawiciel FIFA w rozmowie z ESPN zdradził, że transfer nie został wciąż oficjalnie zatwierdzony, dlatego zawodnik nie może na razie rozgrywać spotkań. Brak rytmu meczowego również nie sprzyja jego adaptacji w Katalonii.
U nas także: Barcelona finalizuje transfer napastnika. Ogromna kwota za nastolatka
Komentarze