- FC Barcelona przez dłuższy czas nie będzie mogła korzystać z usług Marcosa Alonso
- O ile jednak hiszpański weteran i tak nie mógł liczyć na regularną grę, Xavi Hernandez mocno odczuł niedawną absencję Inigo Martineza
- Choć były gracz Athleticu miał pauzować do połowy stycznia, może wrócić do gry już w najbliższy czwartek
Inigo Martinez zrobił Xaviemu miłą niespodziankę
FC Barcelona, jak wiele znaczących europejskich klubów, przeżywa w tym sezonie znaczne problemy związane z kwestiami zdrowotnymi. Xavi Hernandez przez dłuższy czas musiał radzić sobie bez Pedriego – który ponownie jest kontuzjowany – swoje problemy mieli też Frenkie de Jong, Ronald Araujo czy Robert Lewandowski. Z przewlekłymi urazami walczą obecnie zaś Marc-Andre ter Stegen oraz Gavi.
Na początku 2024 roku okazało się, że pozornie drobna kontuzja Marcosa Alonso okazała się poważna. Doświadczony Hiszpan cierpi na podobny uraz pleców, co ter Stegen. Przeszedł już operację w Bordeaux i ma wrócić do gry dopiero w marcu. Fakty są jednak takie, że były gracz Chelsea i tak zupełnie wypadł z łask szkoleniowca i zapewne nie miałby większych szans na pokazanie swoich umiejętności. Znacznie ważniejsze dla gry drużyny jest zdrowie Inigo Martineza. Stoper trafił do Barcelony latem z Athleticu jako wolny zawodnik. Przybył z urazem, ale gdy wrócił do zdrowia, został pewnym punktem defensywy. Xavi docenia też fakt, że jako jedyny środkowy obrońca w zespole, Martinez jest lewonożny. Od końcówki listopada 32-latek nie pojawił się jednak na boisku z powodu kontuzji mięśni ud. Miał wrócić do gry najwcześniej w połowie stycznia. Tymczasem, jak donieśli dziennikarze Mundo Deportivo, we wtorek odbył on już część treningu z drużyną. Bardzo możliwe, że Hiszpan znajdzie się na liście powołanych już na czwartkowy mecz ligowy z UD Las Palmas.
Inigo Martinez rozegrał, jak dotąd, 10 spotkań dla Barcelony na wszystkich frontach.
Zobacz też: Były reprezentant doradza Kiwiorowi transfer. “Nie ma na co czekać”.
Komentarze