Manchester rozczarowuje, Antony zachwyca. Co za gol! [WIDEO]

Manchester United prezentuje się wprost fatalnie. Natomiast Antony, który został wypożyczony do Realu Betis, zachwyca w każdym meczu w nowych barwach. Brazylijczyk zdobył efektowną bramkę w starciu z Realem Sociedad.

Antony Matheus dos Santos
Obserwuj nas w
Associated Press / Alamy, Eleven Sports Na zdjęciu: Antony Matheus dos Santos

Manchester znowu przegrywa, Antony znowu imponuje

Ruben Amorim, który listopadzie objął Manchester United, dosyć szybko podjął decyzję – Antony nie ma szans na regularną grę i może opuścić klub. Portugalczyk zrezygnował z usług Brazylijczyka i napastnik został wypożyczony do Realu Betis. Kto wyszedł na tym lepiej? 24-latek nie imponował w barwach Czerwonych Diabłów, natomiast w Hiszpanii wyraźnie odżył.

Antony nowych barwach zadebiutował w starciu z Athletikiem Bilbao i został wybrany najlepszym zawodnikiem tego meczu. Tydzień później szesnastokrotny reprezentant Brazylii znowu wyszedł w podstawowym składzie w pojedynku z Celtą Vigo, zdobył bramkę i znowu sięgnął po nagrodę MVP spotkania. W miniony czwartek były zawodnik Ajaxu trafił do siatki w rywalizacji z KAA Gent w 1/16 finału LKE.

Zobacz WIDEO: Manchester United – sezon 2024/25

W niedzielę Betis mierzył się z Realem Sociedad w 24. kolejce La Liga. W 33. minucie Antony był faulowany w szesnastce, a sędzia podyktował rzut karny. Giovani Lo Celso zmarnował starania kolegi z zespołu i zmarnował okazję na gola. Po zmianie stron wychowanek Sao Paulo wziął sprawy w swoje ręce i popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza. Alex Remro nie miał nic do powiedzenia.

Real Betis wygrał 3:0 i przesunął się na 8. miejsce w tabeli La Liga. Antony do gola dołożył asystę – to po jego podaniu Marc Roca w 69. minucie zdobył swoją drugą bramkę. Natomiast Manchester United przegrał drugi mecz z rzędu w Premier League. Podopieczni Rubena Amorima musieli uznać wyższość Tottenhamu. Po 25 spotkaniach Czerwone Diabły zajmują 15. lokatę.

Real Betis – Real Sociedad San Sebastian

Antony 51′, Marc Roca 64′, 69′

POLECAMY TAKŻE

Komentarze