Reprezentacja Hiszpanii sprawiła we wtorek ogromny zawód swoim kibicom. Mimo że dominowała przez większość spotkania, przegrała 0:1 w Kijowie z Ukrainą. Selekcjoner hiszpańskiego zespołu Luis Enrique nie martwi się jednak tym rezultatem i podkreśla, że jest bardzo zadowolony z tego co zaprezentowała prowadzona przez niego drużyna. Nie zgadza się również z krytyką skierowaną w Davida de Geę.
– Nie jestem zakłopotany tym wynikiem. Musimy zaakceptować, że piłka nie chciała wpaść do bramki. Jestem natomiast bardzo zadowolony z postawy, jaką pokazali moi zawodnicy – powiedział Luis Enrique po zakończeniu spotkania, cytowany przez dziennik Sport.
– Byliśmy zdecydowanie lepsi, ale zostaliśmy zaskoczeni kontratakiem. Było to spotkanie, w którym mieliśmy dużą kontrolę, a nasi przeciwnicy byli bardzo zwarci. Stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji. Bramka uspokoiłaby sytuację, a w końcówce weszliśmy w tryb paniki i podjęliśmy większe ryzyko – kontynuował.
– To normalne, że w jednym czy dwóch meczach nie zdobędziesz bramki. Stworzyliśmy sobie wystarczająco dużo szans. Kiedy cały czas atakujesz, wiesz, że w każdej chwili może nastąpić kontratak. Zespół, który się broni i utrzymuje remis 0:0, z każdą minutą staje się coraz większy – dodał szkoleniowiec.
Mimo porażki reprezentacja Hiszpanii utrzymała się na pierwszym miejscu w swojej grupie. Jakie wnioski z tego meczu wyciągnął Luis Enrique? – Wniosek jest taki, że podoba mi się to, co widzę. Podoba mi się postawa zawodników i tego się trzymam. Poza tym nadal jesteśmy liderami grupy – powiedział.
Luis Enrique: Odpowiedzialna jest cała drużyna
Jedyna bramka wtorkowego spotkania padła w 76. minucie po strzale Wiktora Cygankowa. Wydawało się, że zdecydowanie lepiej w tej sytuacji mógł się zachować bramkarz reprezentacji Hiszpanii David de Gea.
Luis Enrique po zakończeniu spotkanie nie zamierzał jednak zrzucać winy za porażkę na występującego na co dzień w Manchesterze United golkipera. – Obwinianie De Gei stało się już obsesją. Odpowiedzialność za każdą bramkę należy do całej drużyny – powiedział szkoleniowiec.
Komentarze