Lewandowski nie zwalnia tempa
Robert Lewandowski przełamał krótką niemoc strzelecką w wielkim stylu. Po podaniu Raphinhi, Polak świetnie przyjął piłkę kilka metrów przed polem karnym, mijając jednego obrońcę, a z drugim wygrał siłowy pojedynek dzięki determinacji. Strzałem w lewy róg bramki Guaity dopełnił dzieła, pokazując zimną krew, z której słynie.
To już 20. gol Lewandowskiego w bieżącym sezonie, co czyni go liderem strzelców zarówno w La Liga, jak i całej Europie wraz Harrym Kanem, który na swoim koncie ma identyczny dorobek. Bilans Polaka w samej lidze to 15 bramek w 14 meczach, do których dołożył dwie asysty. Dodatkowe pięć goli zdobył w czterech spotkaniach Ligi Mistrzów, utrzymując fenomenalny rytm – ponad jeden gol na mecz.
– Podobnie jak w San Sebastian, miał okazję w pierwszej połowie i ją wykorzystał. Problem polegał na tym, że tym razem faktycznie znajdował się na pozycji spalonej. Nieco niedokładny z dala od pola karnego, ale w końcu znalazł nagrodę w postaci gola w drugiej połowie w akcji godnej prawdziwej “dziewiątki” – napisał o występie Polaka serwis “sport.es”. Lewandowski otrzymał notę “7” w dziesięciostopniowej skali.
Lewandowski wyraźnie dominuje w klasyfikacji strzelców La Liga, wyprzedzając o siedem bramek swoich rywali, Raphinhę i Viniciusa, którzy zdobyli po 8 goli. Polski napastnik stał się kluczowym ogniwem Barcelony.
Forma Lewandowskiego na początku sezonu 2024/25 zapowiada, że może pobić swoje dotychczasowe osiągnięcia w Barcelonie. W pierwszym sezonie w barwach Blaugrany strzelił 32 gole, a w drugim 26. Jeśli utrzyma obecne tempo, z łatwością przełamie te wyniki.
Zobacz także: Flick nie krył rozczarowania grą Barcelony. Szybka reakcja w szatni
Komentarze