Ferguson chciał Lewandowskiego. Transfer do Manchesteru United był o krok
Robert Lewandowski pozostaje absolutnie czołowym napastnikiem świata. Obecny sezon w jego wykonaniu jest fantastyczny – w siedemnastu meczach zgromadził dla Barcelony aż dziewiętnaście bramek. Duży wpływ na jego dyspozycję miał Hansi Flick, który latem zastąpił w Katalonii Xaviego Hernadneza. Obaj panowie współpracowali już w przeszłości za czasów Bayernu Monachium.
- Zobacz: Lewandowski w Barcelonie nie gra o pieniądze i transfer
Barcelona to dla Lewandowskiego trzeci klub podczas jego zagranicznej przygody. W 2010 roku zamienił Lecha Poznań na Borussię Dortmund, a w 2014 roku trafił do Bayernu Monachium, którego jest żywą legendą. Jego kariera mogła jednak potoczyć się zupełnie inaczej. Polski napastnik w programie Rio Ferdinanda zdradził, że w 2012 roku był o krok od hitowego transferu do Manchesteru United. Chciał trafić na Old Trafford, lecz na propozycję nie przystała Borussia Dortmund.
– Pamiętam rozmowę z sir Alexem Fergusonem, to było w trakcie okresu przygotowawczego i graliśmy kilka meczów z Borussią Dortmund. Wiedziałem, że telefon zadzwoni. I tak się stało, ale wówczas mój angielski nie był na takim poziomie, jak teraz. Zwłaszcza gdy przyszło mi rozmawiać z Fergusonem. Ten jego szkocki akcent był ciężki do zrozumienia
– Oczywiście powiedziałem mu, że chcę dołączyć do Manchesteru United. Powiedziałem „TAK”. Później jednak transakcja nie doszła do skutku. Borussia zablokowała ruch. Miałem rozmowę z prezesem Borussii. Powiedział mi, że mnie potrzebują i nie sprzedadzą mnie bo jestem dla nich bardzo ważny – ujawnił Lewandowski.
I lepiej było Lewego sprzedać lokalnemu rywalowi. Tak się robi interesy.