- Niedawny mecz FC Barcelony z UD Las Palmas zakończył się wynikiem 1:0
- Jedynego gola strzelił Raphinha, ale Brazylijczyk i wcześniej powinien dopisać sobie do dorobku bramkę
- Mateu Lahoz uważa, że sędziowie prowadzący tamto spotkanie popełnili “żenujący błąd”
“To żenujący błąd”
FC Barcelona zdołała w minioną sobotę pokonać UD Las Palmas po trafieniu Raphinhi z drugiej połowy. Mistrzowie Hiszpanii mogli jednak już wcześniej “ustawić” sobie spotkanie. W 19. minucie Fermin Lopez posłał podanie do Roberta Lewandowskiego. W tamtym momencie na pozycji spalonej był Raphinha, ale nie wziął udziału w tym elemencie akcji. Dopiero później futbolówka trafiła do Brazylijczyka, a ten trafił do siatki. Sędziowie długo się zastanawiali, ale ostatecznie zdecydowali się anulować bramkę z powodu spalonego byłego piłkarza Leeds United. Wątpliwości w kwestii tej akcji nie ma Mateu Lahoz.
– To żenada. Zobaczmy akcję krok po kroku. Raphinha jest tylko na pozycji spalonej. Nie ma wpływu na przebieg akcji, a co za tym idzie, nie powinien zostać poddany karze. Kiedy już został zaangażowany w akcję, pozycja nie jest aktualna. Ma przed sobą piłkę i dwóch obrońców. Nie można go ukarać. To oczywiście żenujące – powiedział były kontrowersyjny arbiter, a obecnie ekspert telewizyjny.
Blaugrana traci osiem punktów do Realu Madryt w tabeli La Ligi. Obecnie, jednak, zespół przygotowuje się już do pierwszego starcia z Paris Saint-Germain w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Zobacz też: Alonso zaliczy miękkie lądowanie? Porozumiał się z wielką marką.
Komentarze