Dramat FC Barcelony stał się faktem. Almeria przed własną publicznością zaprezentowała się z bardzo dobrej strony i pokonała faworyzowaną “Dumę Katalonii” 1-0. Po raz kolejny słaby występ zanotował Robert Lewandowski.
- Almeria ograła FC Barcelonę przed własną publicznością
- Skończyła się tym samym seria “Dumy Katalonii” bez porażki w lidze
- Utrzymuje się słaba forma Roberta Lewandowskiego
FC Barcelona nie odskoczy Realowi Madryt
W środku tygodnia FC Barcelona zawiodła swoich kibiców i po porażce na Old Trafford z Manchesterem United odpadła z Ligi Europy. Do końca sezonu pozostały jej więc już tylko zmagania na krajowym podwórku. W niedzielę “Duma Katalonii” chciała postawić kolejny krok w kierunku zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Miała więc nadzieję na wykorzystanie kolejnej straty punktów Realu Madryt i powiększenia przewagi nad wiceliderem tabeli.
Początek wyjazdowej rywalizacji z Almerią nie przebiegał natomiast po myśli piłkarzy Blaugrany. Gospodarze byli bardzo dobrze zorganizowani w defensywie i nie dopuszczali rywali do sytuacji strzeleckich. Ponownie odcięty od podań był Robert Lewandowski. W 24. minucie sensacja stała się faktem. Po długim wybiciu napastnik Almerii wygrał walkę o piłkę z obrońcą FC Barcelony. Ta trafiła do Luisa Suareza, który ponownie obsłużył El Bilala Toure. Malijczyk znalazł się w polu karnym i piekielnie mocnym strzałem dał prowadzenie Almerii. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki.
Przewaga FC Barcelony nie przekładała się na sytuacje strzeleckie. Almeria skutecznie niwelowała jakiekolwiek zamiary ofensywne lidera La Ligi, który jedynych okazji szukał po dośrodkowaniach lub uderzeniach z dystansu.
W drugiej połowie gospodarze byli skupieni już tylko na obronie korzystnego wyniku. “Duma Katalonii” biła głową w mur, gdyż rywale byli niemal bezbłędni. Najgroźniejszą postacią w polu karnym Almerii był Ronald Araujo, który przeniósł się tam pod koniec meczu i próbował wygrywać pojedynki główkowe. Jeszcze przed końcem rywalizacji gospodarze mogli dobić bezradną FC Barcelonę, lecz w korzystnej sytuacji nie zdołali pokonać Marca-Andre Ter Stegena.
Komentarze