Real Madryt nie zamierza zmieniać hierarchii w ofensywie. Numerem jeden w ataku Królewskich na przyszły sezon wciąż będzie Karim Benzema, który cieszy się ogromnym zaufaniem sztabu szkoleniowego – donosi “Marca”.
- Real Madryt nie zamierza rezygnować z Karima Benzemy
- Francuz będzie numerem jeden w ataku również w przyszłym sezonie
- Królewscy czekają na Endricka, który wzmocni zespół w 2024 roku
Real przeprowadzi zmiany dopiero w 2024 roku
Real Madryt konsekwentnie prowadzi przebudowę składu i powoli odstawia weteranów, którzy w ostatnich latach świętowali z zespołem olbrzymie sukcesy. Rewolucja dokonuje się w środku pola, gdzie w buty Toniego Kroosa i Luki Modricia powoli wchodzą Fede Valverde, Aurelien Tchouameni i Dani Ceballos. “Marca” przekonuje, że do poważnych zmian w ofensywie dojdzie dopiero w 2024 roku.
Sztab szkoleniowy Królewskich ma bowiem pełne zaufanie do Karima Benzemy, który również w przyszłym sezonie będzie numerem jeden w ataku. Mistrzowie Hiszpanii nie przeprowadzą więc hitowego transferu napastnika, lecz postawią na 35-letniego Francuza.
Obecny sezon w wykonaniu Benzemy jest zdecydowanie gorszy, niż poprzedni. Mierzy on się z wieloma problemami zdrowotnymi, przez które nie może odzyskać rytmu meczowego.
Władze Królewskich nie chcą ściągać kolejnego napastnika, gdyż pokładają olbrzymie nadzieje w Endricku. Przepisy pozwalają młodziutkiemu Brazylijczykowi przenieść się do Europy dopiero po osiągnięciu pełnoletności, czyli właśnie w 2024 roku. Wówczas dojdzie do przełomu. Z klubu ma odejść Benzema, a jego miejsce zajmie właśnie wychowanek Palmeiras.
Zobacz również:
Komentarze