Dudek o Barcelonie: Zawiódł aspekt mentalny
Real Madryt pokonał na Santiago Bernabeu Barcelonę (3:2) w 32. kolejce La Liga. W niedzielnym El Clasico nie brakowało emocji, kontrowersji, a decydująca bramka padła w doliczonym czasie gry, kiedy Jude Bellingham wykończył świetną akcję Królewskich. Robert Lewandowski opuścił boisko w drugiej połowie po tym, jak niewiele wnosił do drużyny.
– Wydaje się, że LaLiga jest już rozstrzygnięta. Przewaga jedenastu punktów na sześć kolejek przed końcem to duży zapas. Real skupi się bardzo mocno na Lidze Mistrzów – twierdzi Jerzy Dudek. Zespół Carlo Ancelottiego o finał prestiżowych rozgrywek zagra z Bayernem Monachium.
– Dla kibiców to był wspaniały spektakl. Do tego Jude Bellingham właśnie w końcówce postawił kropkę nad i. Pokazał talent, zimną krew w trudnym momencie dla zespołu. To jest duży plus, że piłkarze „Królewskich” nie boją się brać odpowiedzialność na siebie i decydować o losach meczu – dodał.
Słabszy występ przytrafił się Robertowi Lewandowskiemu, który nie dotrwał na boisku do końca. – Wypadł przeciętnie, ale trzeba go usprawiedliwić – zaznacza były bramkarz Realu Madryt. – W wielu momentach zawodnicy Barcelony nie wybierają po prostu Roberta jako tej pierwszej opcji do podania, lecz szukają innych rozwiązań. Ponadto Robert dwa razy oberwał po kościach. To też wpłynęło na jego słabszą dyspozycję – zauważa.
Komentarze