W czwartek dziennikarze The Telegraph przekazali, że działacze FC Barcelony, Realu Madryt i Juventusu planują reaktywować projekt Superligi. Wywołało to ostrą reakcję ze strony Javiera Tebasa, który wkroczył na wojenną ścieżkę z Dumą Katalonii i Królewskimi.
- FC Barcelona, Real i Juventus miały skontaktować się z wieloma klubami w celu namówienia je na dołaczenie do projektu Superligi
- Działania włodarzy Blaugrany i Królewskich wywołały wściekłość prezesa La Liga
- Postanowił on wykluczyć działaczy obu gigantów hiszpańskich ze spotkań, na których ustalane są szczegóły nowego podziału zysków z praw telewizyjnych
Javier Tebas na wojennej ścieżce z Barceloną i Realem
Już na samym początku idea tworzenia Superligi, w której zrzeszone byłyby najbardziej elitarne kluby piłkarskie na świecie, budziła spore kontrowersje. Protesty ze strony kibiców i zagrożenie sankcjami przez UEFA poskutkowało wycofaniem się niemal wszystkich członków. Przy swoim pomyśle wciąż trwały jednak twardo FC Barcelona, Real Madryt i Juventus.
W czwartek dziennikarze The Telegraph przekazali, że działacze wspomnianych trzech klubów mieli w ostatnich dniach skontaktować się z blisko 60 innymi zespołami w celu namówienia ich do uczestnictwa w nowym projekcie. Zmianie uległy główne założenia co do formatu rozgrywek. Zrezygnowano m.in. ze stałego członkostwa. W rozgrywkach występowałoby od 60 do 80 drużyn podzielonych na kilka dywizji. Każdy zespół rozgrywałby minimum 14 meczów w sezonie.
Działania włodarzy Dumy Katalonii i Królewskich wywołały wściekłość prezesa La Liga – Javiera Tebasa. Według hiszpańskich mediów planuje on iść na wojnę z oboma klubami. Tebas już od dłuższego czasu ma nie najlepsze relacje z działaczami Blaugrany i można nawet odnieść wrażenie, że celowo narzuca Barcy coraz to trudniejsze do spełnienia wymogi finansowe. Prezes La Liga za punkt honoru obrał sobie również uniemożliwienie zarejestrowania kontraktu Gaviego.
Ponadto, prezes La Liga postanowił wykluczyć Real i Barcelonę ze spotkań, na których ustalana jest nowa umowa, dotycząca praw telewizyjnych. Media nie mają wątpliwości, że w ten sposób Tebas postanowił wziąć odwet za plany stworzenia Superligi. Dlatego też włodarze FC Barcelony i Los Blancos zostali pozbawieni głosu względem ustalenia nowych szczegółów wpływów z praw telewizyjnych.
Sprawdź koniecznie: Zmarł ojciec piłkarza Barcelony. Z FCB sięgnął po tytuł
Komentarze