Legenda Królewskich o Lewandowskim: Został pozbawiony Złotej Piłki, bardzo mu się należała

Robert Lewandowski jest dla mnie absolutnym topem. Przez długi czas był według mnie najlepszym napastnikiem świata - stwierdził Ivan Zamorano w rozmowie z "WP SportoweFakty". Chilijczyk był legendą Realu Madryt.

Ivan Zamorano i Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
Sipa US / rosdemora / Alamy Na zdjęciu: Ivan Zamorano i Robert Lewandowski

Ivan Zamorano: Lewandowski został pozbawiony Złotej Piłki

Robert Lewandowski latem 2022 roku zdecydował o rozstaniu z Bayernem Monachium na rzecz przenosin do Barcelony. Reprezentant Polski już w pierwszym sezonie świętował mistrzostwo Hiszpanii, a także zdobył koronę króla strzelców w La Liga. Lewy w poprzednich rozgrywkach strzelił 23 gole. Obecna kampania nie układała się pomyślnie dla katalońskiego klubu i mistrzowski tytuł powędrował w ręce Realu Madryt. Trudna sytuacja finansowa klubu z Camp Nou powoduje, że pojawiają się plotki na temat transferu Lewandowskiego. Polak zdaniem Mateusza Borka miał odrzucić możliwość wyjazdu do Arabii Saudyjskiej.

POLECAMY TAKŻE

W moim odczuciu to Lewandowski musi odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie mu teraz będzie najlepiej. Bo piłkarsko to nie mam wątpliwości. Wciąż ma dużo do zaoferowania – podkreślił Ivan Zamorano, który w barwach Realu Madryt rozegrał 173 mecze w latach 1992-1996.

– Według mnie Barcelona teraz powinna się skupić na pomocy Robertowi. Przecież tak naprawdę oni już o nic nie walczą. Liga przegrana, Liga Mistrzów też… Barcelonie zostały dwa cele do zrealizowania. Pierwszy, żeby Real nie wygrał Ligi Mistrzów, a drugi, żeby korona króla strzelców trafiła właśnie do Lewandowskiego – dodał.

Robert Lewandowski jest dla mnie absolutnym topem. Przez długi czas był według mnie najlepszym napastnikiem świata. Dodatkowo jestem w gronie tych, którzy uważają, iż został pozbawiony Złotej Piłki, która tak bardzo mu się należała. Tak, słowo “pozbawiony” bardzo tu pasuje. Myślę, że w jego domu jest symboliczne puste miejsce – wyznał 57-letni Chilijczyk.

Komentarze