Getafe wciąż bez punktu, Betis wyszarpał zwycięstwo

Sergio Canales
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Sergio Canales

Zakończyły się oba poniedziałkowe mecze 4. kolejki La Liga. Getafe przegrało z Elche 0:1 (0:0), gospodarze wciąż nie mają żadnych punktów. Natomiast Granada uległa Realowi Betis 1:2 (0:1) po świetnym rajdzie Canalesa.

Getafe – Elche 0:1

Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, choć to Getafe nieco częściej atakowało bramkę rywala. W tej części meczu zostały oddane tylko dwa celne strzały, dlatego do przerwy nie obejrzeliśmy ani jednego gola.

W drugiej połowie sytuacji bramkowych było jeszcze mniej, ale Elche było już zdecydowanie konkretniejsze w swoich poczynaniach. Goście w 69. minucie objęli prowadzenie. Johan Mojica zagrał piłkę do Lucasa Pereza, który uderzeniem w prawy dolny róg bramki umieścił piłkę w bramce. Asystujący Kolumbijczyk pod koniec spotkania mógł podwyższyć rezultat, ale trafił w słupek. Getafe nie zdobyło jeszcze w tym sezonie żadnych punktów.

Granada – Betis 1:2

Real Betis był faworytem tej rywalizacji i już od pierwszej połowy można było dostrzec przewagę gości. Już kilka chwil po rozpoczęciu gry swojego szczęścia próbował Nabil Fekir, ale Francuza powstrzymał Maximiliano. Betis wielokrotnie chciał pokonać golkipera rywali, ale piłka leciała obok bramki, trafiła w słupek albo interweniował bramkarz. Goście tuż przed przerwą dopięli jednak swego. W doliczonym czasie gry akcję do środka złamał Rodri, który uderzeniem w okienko otworzył wynik spotkania.

Druga połowa była już nieco bardziej wyrównana. Piłkarzom Granady udało się doprowadzić do remisu w 66. minucie. Luis Suarez wykorzystał dobre podanie od Rubena Rochiny i umieścił futbolówkę w lewy dolny róg bramki.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, to sprawy w swoje ręce wziął Sergio Canales. Hiszpan po ładnej indywidualnej akcji, którą zaczynał z połowy boiska, pokonał bramkarza i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Komentarze