Getafe przerwało serię porażek, Sevilla z wpadką

Mikel Oyarzabal
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Mikel Oyarzabal

Cztery gole padły w dwóch przedostatnich niedzielnych spotkaniach ósmej kolejki La Liga. Getafe zremisowało 1:1 z Realem Sociedad. Tymczasem Villarreal pokonał 2:0 Real Betis. W ostatnim spotkaniu niedzieli Granada niespodziewanie 1:0 pokonała Sevillę.

Baskowie nie wykorzystali szansy na wyprzedzenie Los Blancos

Getafe CF przystępowało do potyczki z Baskami w roli underdoga, który miał plan, aby zakończyć serię czterech kolejnych przegranych spotkań. Real Sociedad wydawał się zatem zdecydowanym faworytem potyczki na Coliseum Alfonso Perez. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla gości. Na przerwę ekipa Imanola Alguacila schodziła z jednobramkową stratą. Było to następstwem gola Sandro Ramireza, który popisał się celnym uderzeniem z lewej nogi. Po zmianie stron Real Sociedad zdołał wyrównać za sprawą Mikela Oyarzabala, który w 68. minucie popisał się świetnym uderzeniem głową. To było jednak wszystko, na co stać Basków. Obie ekipy podzieliły się zatem punktami.

Getafe CF – Real Sociedad 1:1 (1:0)
1:0
Ramirez 40′
1:1 Oyarzabal 68′

Villarreal CF podchodził do niedzielnej batalii, chcąc wrócić na zwycięski szlak po przegranym starciu w Lidze Mistrzów z Man Utd (1:2). Andaluzyjczycy mieli natomiast nadzieję, że uda im się wygrać czwarty mecz z rzędu. Betis bez wątpienia został na boisku mnóstwo sił i serca. Aczkolwiek to nie wystarczyło na skuteczną drużynę z Estadio de la Ceramica. Villarreal ukąsił dwukrotnie swoich rywali i wygrał 2:0. Oba gole w spotkaniu strzelił Arnaut Groeneveld. 24-latek miał zresztą jeszcze okazje na skompletowanie hat-tricka, ale je zmarnował. Holender pierwszego gola strzelił w doliczonym czasie pierwszej połowy, popisując się świetnym strzałem w okolicy krótkiego słupka bramki rywali. Tymczasem w 69. minucie ten sam zawodnik ustalił wynik rywalizacji, ogrywając bramkarza rywali.

Villarreal CF – Real Betis 2:0 (1:0)
1:0
Danjuma 45+1′
2:0 Danjuma 69′

Sevilla do starcia z Granada przystępowała w roli faworyta. Podopieczni Julena Lopeteguiego chcieli jednocześnie wrócić na zwycięski szlak po remisie w Lidze Mistrzów z Wolfsburgiem (1:1). Zespół z Estadio Nuevo Los Cármenes nie zamierzał jednak ułatwiać zadania rywalom. Już po pierwszych trzech kwadransach rywalizacji miał miejsce zaskakujący wynik. Granada prowadziła do przerwy po golu Rubena Rochiny w 26. minucie. 30-latek popisał się świetnym strzałem sprzed pola karnego. W drugiej połowie goście dążyli do zdobycia bramki wyrównującej. Byli tego bliscy w końcówce, gdy w 81. minucie Juels Kounde zagroził rywalom. Pomylił się jednak nieznacznie i trzy punkty zainkasował zespół Roberto Moreno.

Granda CF – Sevilla FC 1:0 (1:0)
1:0
Rochina 26′

Komentarze