Flick o rywalizacji Szczęsny – Pena. Zdradził, co mu się nie podoba

Hansi Flick przed meczem Barcelona - Atalanta wypowiedział się na temat rywalizacji na linii Wojciech Szczęsny - Inaki Pena. Trener zdradził, co mu się nie podoba w narracji mediów.

Hansi Flick
Obserwuj nas w
Associated Press / Alamy Na zdjęciu: Hansi Flick

Szczęsny chwilowo wygrywa rywalizację z Peną

FC Barcelona już w środę (29 stycznia) powalczy o zakończenie fazy ligowej Ligi Mistrzów na 1. miejscu. Aby tak się stało, Duma Katalonii w 8. kolejce musi pokonać Atalantę Bergamo oraz liczyć, że Liverpool przegra na wyjeździe z PSV Eindhoven.

Od jakiegoś czasu wiadomo już, że w bramce Blaugrany zagra Wojciech Szczęsny. Były reprezentant Polski w ostatnich tygodniach wygrał rywalizację z Inakim Peną o miejsce między słupkami. Choć w sztabie szkoleniowym zdania są podzielone, tak Hansi Flick stanowczo podkreśla, że wybór 34-latka to aktualnie najlepsze rozwiązanie dla zespołu.

REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

Na konferencji prasowej przed starciem z Atalantą szkoleniowiec Barcelony został zapytany o rywalizację na linii Szczęsny – Pena. Hansi Flick nie ukrywał, że nie podoba mu się narracja, która obecnie panuje w mediach, a jest krzywdząca dla Inakiego Peni.

Wiem, że kiedy mówię coś dobrego o Wojciechu, to wydaje się, że Iñaki na tym traci. Nie podoba mi się taka narracja. Moja decyzja jest taka, aby wybrać bramkarza. Obaj są bardzo dobrymi bramkarzami, świetnymi bramkarzami. Zdecydowaliśmy się na Wojciecha Szczęsnego w jutrzejszym meczu. Zawsze szukam tego, co najlepsze dla zespołu i w tej chwili tak to widzę, chociaż Iñaki spisał się bardzo dobrze – powiedział Hansi Flick, cytowany przez profil BarcaInfo na portalu X.

POLECAMY TAKŻE

Szczęsny od początku stycznia wystąpił w 5 meczach, zachowując dwukrotnie czyste konto. Barcelona z Polakiem w bramce wygrała wszystkie 5 spotkań. Ponadto Duma Katalonii jakiś czas temu mogła świętować triumf w Superpucharze Hiszpanii.

Starcie z Atalantą w Lidze Mistrzów rozpocznie się w środę (29 stycznia) o godzinie 21:00 na Estadio Olimpico w Barcelonie.

Komentarze