FC Barcelona ma ogromne kłopoty finansowe. Zadłużenia hiszpańskiego klubu wynosi 430 milionów funtów, czytamy na łamach Daily Mail. Tymczasem najnowsze doniesienia mediów wskazują, że przedstawiciele władz Barcy proszą banki o przesunięcie terminów spłaty rat. Ma to pomóc w uniknięciu bankructwa klubu.
FC Barcelona jest jednym z tych klubów, który najbardziej odczuwa skutki pandemii koronawirusa. Fakt, że na trybunach nie mogą pojawiać się kibice, sprawia, że poważnie cierpią klubowe finanse. Jeśli sytuacja się nie zmieni w najbliższym czasie, to przyszłość klubu nie rysuje się w jasnych barwach.
Tonący brzytwa się chwyta
Przychody klubu z Camp Nou spadły, a przedstawiciele Barcelony zwrócili się z prośbą do kilku dużych banków o opóźnienie spłat zaległych należności. Duma Katalonii chce jednocześnie uniknąć konsekwencji wynikających z niewypłacalności. Te niepokojące wieści mogą być sygnałem alarmowym dla kibiców Barcelony.
Według informacji El Confidencial kataloński klub zwrócił się z prośbą o odroczenie płatności zaległych rat do takich banków jak: Goldman Sachs, Allianz, Barings, Amundi i Prudential. Łączna suma, którą ma uregulować hiszpański klub względem wymienionych instytucji, opiewać ma na 178 milionów funtów. W związku z tym powodów do zmartwień jest mnóstwo.
Total liabilities including amounts owed to players, tax authorities and suppliers are a cool €1.4 billion….. pic.twitter.com/JvTg3akP7h
— Swiss Ramble (@SwissRamble) January 25, 2021
Barcelona jeszcze w sezonie 2019-2020 ogłosiła komunikat, że spodziewa się tego, że będzie pierwszym klubem, który przekroczy barierę 1 miliarda funtów dochodów. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała jednak plany Katalończyków. W październiku minionego roku Barcelona ogłosiła, że zadłużenie się powiększyło.
Pandemia koronawirusa niszczy klubowe finanse
Marca ujawniła, że zadłużenie wzrosło ze 193 milionów do 434 milionów funtów. Miało to miejsce w okresie od czerwca 2019 do czerwca 2020. Taki stan rzeczy sprawił, że klub był zmuszony do kilku rozstań. Szeregi Blaugrany pożegnali między innymi: Nelson Semedo, Ivan Rakitic, Arthur, czy Marc Cucurella. Dzięki tym rozstaniom Barcelona zyskała 71 milionów funtów. To nie zapewniło jednak spokoju klubowym władzom.
Thread on #FCBarcelona financial results for the 2019/20 season, when they reported a £128m pre-tax loss, as revenue dropped 14% from €852m to €729m and profit on player sales fell from €101m to €73m. Gross debt (including transfers) up 48% to €820m https://t.co/4s75a8Sobx
— Swiss Ramble (@SwissRamble) January 25, 2021
Hiszpańscy dziennikarze zdążyli już informować, że aż 70 procentów budżetu FC Barcelony pochłaniają wynagrodzenia na pensje piłkarzy pierwszego zespołu. Bez wątpienia nowy prezydent klubu będzie musiał się zmierzyć z tym tematem. Można się zatem spodziewać dużej restrukturyzacji w hiszpańskim klubie pod dowództwem nowego sternika.
Komentarze