- Joao Cancelo był pewniakiem do gry w niedzielnym meczu na stadionie Atletico Madryt
- W dniu meczu Xavi Hernandez wykreślił go z kadry
- Jak donoszą hiszpańskie media, to nie kontuzja była powodem absencji bocznego obrońcy
Cancelo nie zagrał z Atletico. “Chcę zadedykować mu zwycięstwo”
FC Barcelona w niedzielę zdołała rozbić na wyjeździe Atletico Madryt (3:0). A wcale nie musiało być o to zwycięstwo tak łatwo. Tylko w dniu spotkania Xaviemu Hernandezowi odpadło dwóch kluczowych zawodników. Z drużyną do stolicy nie poleciał Joao Cancelo, a tuż przed rozgrzewką dyskomfort poczuł Andreas Christensen.
Hiszpańskie media początkowo nie wiedziały dokładnie, co stało się z Portugalczykiem. Ustalono, że cierpi na problemy natury fizycznej. Szydło z worka wyszło dopiero po ostatnim gwizdku. Uwagę dziennikarzy zwrócił Fermin Lopez, autor jednej z bramek, który wyznał, że chce zadedykować ten triumf właśnie Cancelo. Jak doniósł Javi Miguel z AS-a, boczny obrońca nie cierpi na uraz. Ma poważne problemy osobiste, choć jeszcze nie wiadomo, o jakich kłopotach mowa. Niebawem przekonamy się, czy nie wykluczą go również z marcowego zgrupowania reprezentacji Portugalii.
Cancelo rozegrał w tym sezonie 32 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich cztery bramki i tyle samo asyst.
Czytaj więcej: Przebudzony entuzjazm w Barcelonie. “Czas, aby marzyć”.
Komentarze