- Andreas Christensen został zmieniony w przerwie spotkania z Unionistas de Salamanca
- Reprezentant Danii nie dołączy jednak na długo do listy kontuzjowanych zawodników FC Barcelony
- Cierpi jedynie na dyskomfort ścięgna Achillesa i powinien być gotowy na najbliższy mecz z Realem Betis
Christensen przestraszył kibiców Barcelony, ale na strachu się skończyło
FC Barcelona ma w tym sezonie liczne problemy. Choć za ostatnie wyniki trzeba obarczać winą głównie trenera i dostępnych zawodników, kwestie zdrowotne również nie ułatwiają Xaviemu Hernandezowi życia. W ostatnim meczu Pucharu Króla, szkoleniowiec nie mógł liczyć na Marca-Andre ter Stegena, Marcosa Alonso, Inigo Martineza, Joao Cancelo czy Ronalda Araujo – a na tym lista się nie kończy. Widać jednak, że linia defensywna została znacznie osłabiona. W wyjściowym składzie na starcie z trzecioligowym Unionistas de Salamanca wybiegł Andreas Christensen. Reprezentant Danii został jednak zmieniony w przerwie, a w jego miejsce pojawił się debiutant, Pau Cubarsi.
Poważna kontuzja Christensena jeszcze utrudniłaby Xaviemu desygnowanie wyjściowej jedenastki na nadchodzące starcie z Realem Betis. Badania wykazały jednak, że 27-latek cierpi jedynie na dyskomfort w okolicy ścięgna Achillesa. Powinien być zatem gotowy na pojedynek z Verdiblancos. Dziennikarze Marki przekonują jednak, że szkoleniowiec może dać stoperowi odpocząć. Wiele jednak zależeć będzie od postępów Cancelo w powrocie do zdrowia. Jeżeli Portugalczyk będzie gotowy do gry, Jules Kounde może wrócić na środek defensywy, co da oddech Duńczykowi.
Christensen rozegrał w tym sezonie 23 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Zanotował jedną asystę w La Lidze.
Zobacz też: Lider La Ligi szuka wzmocnień w Szkocji.
Komentarze