- Joao Cancelo przestraszył kibiców FC Barcelony, opuszczając boisko w meczu z Las Palmas z kontuzją kolana
- Choć Xavi Hernandez uspokajał na konferencji prasowej, dziennikarze snuli mroczne przewidywania
- Okazało się, że prawy obrońca naciągnął więzadło boczne wewnętrzne w lewym kolanie. Ma go zabraknąć w boju o Superpuchar Hiszpanii
Cancelo nie pomoże Barcelonie w walce o trofeum
FC Barcelona cierpi w tym sezonie przez prawdziwą plagę kontuzji. Obecnie Xavi Hernandez nie może skorzystać choćby z usług Marca-Andre ter Stegena, Gaviego, Pedriego czy Marcosa Alonso. Początek czwartkowego spotkania z UD Las Palmas (2:1) przyniósł pod tym względem kolejne złe wieści. Jeszcze przed upływem kwadransa boisko opuścił bowiem Joao Cancelo. Choć reprezentant Portugalii usiłował jeszcze wrócić do gry, uraz kolana okazał się zbyt poważny. Jego miejsce zajął Andreas Christensen.
Po ostatnim gwizdku Xavi Hernandez uspokajał, mówiąc, że kontuzja wygląda na niegroźną. Dziennikarze spekulowali jednak nawet, że 29-latek może nie wrócić do gry przed lutym. Badania wykazały, że prawy obrońca naciągnął więzadło boczne wewnętrzne w lewym kolanie.
Katalońscy dziennikarze przekonują, że ów uraz nie wiąże się z długą przerwą. Cancelo z pewnością zabraknie w nadchodzącym starciu z czwartoligowym UD Barbastro, w którym i tak najprawdopodobniej nie pojawiłby się na boisku. Większym ciosem jest to, iż Portugalczyka zabraknie też podczas bojów o Superpuchar Hiszpanii. Już w przyszły czwartek Barcelonę czeka półfinał przeciwko Osasunie Pampeluna. Jeżeli wygra, zagra w finale ze zwycięzcą drugiego meczu, w którym zmierzą się dwaj giganci z Madrytu.
Wydaje się zatem, że 29-latek powinien być gotowy na ligowy mecz z Realem Betis, zaplanowany na 21 stycznia.
Cancelo w tym sezonie rozegrał już 22 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich trzy bramki i dwie asysty.
Zobacz też: Girona spróbuje sprowadzić zimą wychowanka Barcelony.
Komentarze