Carlo Ancelotti ponownie dał zagrać kilku zmiennikom. Wykorzystali oni swoją szansę w meczu z Cadiz, który Real Madryt zremisował 1:1.
- Grająco o utrzymanie w La Lidze Cadiz było blisko sprawienia niespodzianki w niedzielnym meczu
- Drużyna z Kadyksu miała rzut karny przy stanie 1:1
- Mistrza Hiszpanii przed porażką uchronił rezerwowy bramkarza
Real nie miał łatwego zadania
W poprzedniej kolejce La Ligi Real Madryt rozbił Levante aż 6:0 i przypieczętował spadek tej drużyny z elity. Królewscy w niedzielę mogli skomplikować sytuację kolejnej drużyny próbującej uniknąć degradacji, czyli Cadiz.
Mecz na Estadio Nuevo Mirandilla nie mógł się rozpocząć gorzej dla Cadiz, które musiało gonić wynik już po pięciu minutach gry. Real objął bowiem prowadzenie dzięki akcji Rodrygo i Mariano. Skrzydłowy Królewskich podał wprost do kolegi z zespołu, a ten przymierzył w polu karnym w lewy dolny róg bramki. Snajper przyjezdnych okazjonalnie dostawał szanse od trenera, ale w tym spotkaniu wykorzystał ją. Cadiz kreowało więcej sytuacji od Realu. W końcu coś musiało zatem wpaść. W 37. minucie Ruben Sobrino popisał się indywidualną akcją, którą zwieńczył kapitalnym uderzeniem. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki.
W drugiej odsłonie Cadiz oddało już mniej strzałów, ale okazje tej drużyny wciąż były dobre. Najlepszą chwilę po upływie godziny gry zmarnował Alvaro Negredo. Doświadczony hiszpański napastnik nie wykorzystał rzutu karnego. Skutecznie interweniował bowiem Andriy Lunin, czyli rezerwowy bramkarz Realu. Ukrainiec dał swojej drużynie remis 1:1.
Komentarze