Barcelona zwiększyła przewagę w tabeli, Lewy okrasił powrót golem [WIDEO]

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski

FC Barcelona pokonała Real Betis (2:1) w zaległym meczu 17. kolejki La Ligi. Blaugrana zwiększyła zatem przewagę nad Realem Madryt do ośmiu punktów. Robert Lewandowski swój powrót po zawieszeniu okrasił golem, do siatki trafił też Raphinha. Jules Kounde zanotował zaś trafienie samobójcze.

  • FC Barcelona pokonała na wyjeździe Real Betis w zaległym meczu 17 kolejki La Ligi
  • 14. trafienie ligowe zanotował Robert Lewandowski
  • Przewaga Blaugrany nad Realem Madryt wzrosła do ośmiu punktów

Barcelona znów triumfuje na trudnym terenie, Lewy z golem

Real Betis mierzył się w środę w zaległym meczu z FC Barceloną. Pierwotnie mecz miał odbyć się na początku stycznia, gdy obie strony zagrały w półfinale Superpucharu Hiszpanii.

Pierwszą groźną okazję wykreowali goście po upływie kwadransa. Raphinha zagrał prostopadle w pole karne. Dobrze z piłką zabrał się Pedri, ale ni dał już rady minąć bramkarza Andaluzyjczyków. Jeszcze przed przerwą sam Raphinha trafił do siatki po uderzeniu głową, ale znajdował się na spalonym.

Oglądaliśmy wysokiej jakości widowisko, w którym brakowało jednak groźnych strzałów. Wreszcie Barcelona otworzyła wynik w 65. minucie. Sprytnie rzut wolny rozegrał Frenkie de Jong. Podał do Alejandro Balde, a ten precyzyjnie dośrodkował wzdłuż bramki, gdzie czyhał już Brazylijczyk.

To trafienie rozbudziło Blaugranę. Oddali jeszcze kilka groźnych strzałów, ale podwyższyli prowadzenie dopiero w końcówce. Wydawało się, że w 80. minucie Robert Lewandowski zapewnił już swoim kolegom spokój, gdy świetnie zachował się po rzucie rożnym i zanotował 14. trafienie ligowe w tym sezonie.

A jednak, po chwili do własnej bramki trafił jeszcze po niefortunnej interwencji Jules Kounde. Betis starał się wykorzystać ten impuls, ale ostatecznie mecz zakończył się porażką gospodarzy.

To fantastyczne wieści dla Dumy Katalonii. Obecnie zespół ma aż osiem punktów przewagi nad drugim Realem Madryt. Królewscy dopiero jutro rozegrają swoje zaległe spotkanie z Valencią.

Komentarze