- Jude Bellingham ma opuścić dwa najbliższe spotkania La Ligi
- Wszystko ma to związek z zachowaniem Anglika wobec sędziego Gila Manzano
- Pomocnik liczy, że odwołanie Realu Madryt przyniesie skutek
Jude Bellingham zawieszony na dwa mecze. Pomocnik zabrał głos
W Hiszpanii nie milkną echa po spotkaniu Valencii z Realem Madryt w ramach 27. kolejki La Ligi. Mecz zakończył się wynikiem 2:2 i choć Królewscy trafili do siatki na 3:2, to jednak sędzia Gil Manzano zdecydował się gwizdnąć po raz ostatni w momencie dośrodkowania Brahima Diaza.
Akcję strzałem głową wykończył Jude Bellingham, który następnie podszedł do arbitra, żeby oznajmić mu, iż strzelił prawidłowego gola. Sędzia uznał, że zachowanie Anglika było agresywne i zapisał to w protokole, za co Komitet Rozgrywek ukarał pomocnika zawieszeniem na dwa mecze.
Gil Manzano wcześniej ukarał byłego zawodnika Borussii Dortmund czerwoną kartką.
– Zawieszenie? Nie mogę za wiele zdradzić w tej sprawie. Nie sądzę, że powiedziałem coś obraźliwego, nie powiedziałem niczego innego niż to, co mówili moi koledzy z zespołu – stwierdził Jude Bellingham po spotkaniu Realu Madryt z Lipskiem (1:1) w wywiadzie udzielonym stacji “TNT Sports”.
– Jeśli będę musiał opuścić mecze, przyjmę to do wiadomości i będę kibicował drużynie z trybun. Mam jednak nadzieję, że La Liga podejdzie do tej sprawy ze zdrowym rozsądkiem – dodał.
Komentarze