Bellingham otrzymał zupełnie nową rolę w Realu Madryt
Jude Bellingham zaledwie rok temu świętował zwycięstwo pierwszym El Clasico. Dziś musi mierzyć się ze zmianą swojej roli na boisku. Początkowo rola Anglika przypominała „dziesiątkę” – kluczowego pomocnika ofensywnego, odpowiedzialnego za kreowanie akcji i zdobywanie goli. W obecnym sezonie Carlo Ancelotti często przydziela mu jednak bardziej defensywne zadania, co ogranicza jego wpływ na grę ofensywną. W meczu przeciwko Barcelonie, przy stanie 0:4, zamiast szukać szansy na gole, Bellingham musiał koncentrować się na wsparciu kolegi z obrony Lucasa Vazqueza w starciach z Raphinhą.
Zobacz wideo: To był last call dla Szczęsnego
Bellingham rozpoczął sezon z optymizmem, zdobywając wyróżnienie MVP w Superpucharze Europy, co podkreśliło jego wartość w drużynie. Jednak obecnie trener Ancelotti częściej mówi o „poświęceniu” niż o kreatywności Bellinghama. – Jesteśmy zadowoleni z jego pracy, bo wkłada wiele wysiłku na boisku. Może nie zdobywa tylu bramek co rok temu, ale to tamten sezon był zaskoczeniem, nie ten – stwierdził Włoch. Bellingham próbował dostosować się do nowej pozycji, ale liczba jego prób podań w Klasyku spadła do zaledwie 17, podczas gdy rok wcześniej wynosiła aż 90. Wynik ten świadczy o tym, jak daleko Anglik jest od dawnej ofensywnej aktywności.
Obok roli na boisku, sytuacja Bellinghama zmieniła się również pod względem polityki klubu. W Realu Madryt pojawiły się wyraźne sygnały wsparcia dla Viniciusa, który, zdaniem klubu, zasłużył na Złotą Piłkę. Rosnące zaangażowanie w promocję Brazylijczyka jako lidera zespołu zdaje się marginalizować Jude’a. Klub otwarcie wyraził swoje rozczarowanie wynikami plebiscytu, podkreślając, że Vinicius zasługuje na największe uznanie, podczas gdy Bellingham pozostał bez wzmianki. To pokazuje, że w obecnym sezonie klub stawia na Viniciusa i Mbappe jako swoich kluczowych zawodników ofensywnych.
Komentarze