Onana pozostał na radarze Flicka, Barcelona z niego nie zrezygnowała
FC Barcelona podczas ostatniego okna transferowego była łączona z wieloma zawodnikami. Finalnie przez problemy dot. Finansowego Fair-Play oraz limitu wynagrodzeń w La Liga kierownictwo klubu było w stanie przeprowadzić zaledwie dwa wzmocnienia. Nowe limity w lidze hiszpańskiej, które niedawno weszły w życie, powodują, że zimą w Katalonii można spodziewać się nowych twarzy.
Jednym z zawodników, który latem regularnie przewijał się w kontekście Barcelony był Amadou Onana. Ówczesny piłkarz Evertonu po bardzo dobrym sezonie szukał lepszego klubu, gdzie będzie mógł nadal rozwijać swoje umiejętności, ale również grać w Lidze Mistrzów. Ze względu na fakt, że Barcelona nie była w stanie sprowadzić 23-latka, ten zdecydował się pozostać w Premier League i za ok. 60 mln euro dołączył do rewelacji poprzedniej kampanii – Aston Villi.
Informacje podane przez dziennik Marca sugerują, że FC Barcelona nie straciła zainteresowania transferem reprezentanta Belgii. Katalończykom nie przeszkadza fakt, że ledwo kilka miesięcy temu utalentowany gracz zmienił barwy klubowe. Tamtejsze media są zgodne, że Onana pozostaje na krótkiej liście życzeń. Obok Joshuy Kimmicha, to jeden z kandydatów, aby wzmocnić drugą linię w zespole Hansiego Flicka.
Jak na razie Barcelona po 5. kolejkach zajmuje 1. miejsce w lidze z dorobkiem 15 punktów. Nad drugim Realem Madryt mają 4 oczka przewagi. W najbliższy czwartek zmierzą się w Lidze Mistrzów z AS Monaco.
Komentarze