Barcelona gromi rywala u siebie
Barcelona w niedzielny wieczór mierzyła się przed własną publicznością z pogrążoną w kryzysie Valencią. Po wyczerpującym boju w Lidze Mistrzów Hansi Flick postanowił zamieszać w wyjściowej jedenastce, sadzając na ławce chociażby Roberta Lewandowskiego czy Gaviego. Ich zastępcy spisali się bardzo dobrze, bowiem Blaugrana dominowała swoich rywali od pierwszego gwizdka. Na prowadzenie wyszła już w trzeciej minucie za sprawą Frenkiego de Jonga, a po niespełna kwadransie miała na koncie trzy trafienia. Przy stanie 4-0 nie popisał się Wojciech Szczęsny, który sfaulował napastnika Valencii i sprokurował rzut karny. Po analizie VAR sędzia zmienił swoją decyzję, gdyż dopatrzył się wcześniej przewinienia na Julesie Kounde.
Do przerwy Barcelona prowadziła z Valencią aż 5-0, a zdecydowanym bohaterem meczu był Fermin Lopez, który ustrzelił dublet. Po zmianie stron dołożył drugą asystę, podając do wprowadzonego Roberta Lewandowskiego. Ten wreszcie przełamał się w lidze, precyzyjnie wykańczając akcję.
Na tym strzelanie się nie zakończyło. Chrapkę na drugiego gola miał Ferran Torres, który oddał wiele strzałów. Szczęście uśmiechnęło się do niego w 75. minucie, kiedy to mocnym zagraniem nabił obrońcę Valencii – ten skierował piłkę do własnej siatki.
Valencię stać było tylko na bramkę honorową. W 59. minucie Hugo Duro wykończył składną akcję, uderzając obok interweniującego Szczęsnego.
Komentarze