Pena nie wie, dlaczego Flick go posadził
Barcelona zaraz po starcie sezonu awaryjnie zakontraktowała Wojciecha Szczęsnego, który zajął miejsce kontuzjowanego Marc-Andre ter Stegena. Wydawało się, że Polak będzie grał regularnie, lecz to Inaki Pena stał się numerem jeden między słupkami. Hansi Flick odważnie na niego postawił, mimo krytyki ze strony kibicow oraz mediów. Hiszpan wytrzymał ciążącą na nim presję i w wielu meczach prezentował się naprawdę dobrze, choć błędów się nie ustrzegł. Szczęsny doczekał się debiutu dopiero po nowym roku. Wystąpił w Pucharze Króla, a później rozegrał dwa mecze w ramach Superpucharu Hiszpanii. Finałowa rywalizacja z Realem Madryt nie była dla niego udana, bowiem po faulu na Kylianie Mbappe otrzymał czerwoną kartkę.
Mimo tego, Flick wystawił Szczęsnego przeciwko Benfice w Lidze Mistrzów. Tam również się nie popisał, popełniając błędy, które doprowadziły do dwóch bramek dla Portugalczyków. Z medialnych doniesień wynikało, że w lidze do bramki wróci Pena, lecz tak się nie stało. W starciu z Valencią znów bronił Szczęsny, a po spotkaniu niemiecki szkoleniowiec wyraźnie przekazał, że teraz to on wygrywa rywalizację między słupkami.
- Zobacz: Teoria spiskowa wokół Wojciecha Szczęsnego
Decyzja Flicka może wydawać się zaskakująca. “Sport” ujawnił, jak zareagował na nią Pena. Bramkarz Barcelony nie dał trenerowi żadnego wyraźnego powodu, aby ten miał go odstawić. Jego sportowa dyspozycja była wystarczająco dobra, by dalej grać w pierwszym składzie. Co więcej, Flick nawet nie wytłumaczył mu swojego wyboru. Pena czuje się rozczarowany, ale zamierza ciężko pracować, aby ponownie zdobyć zaufanie Niemca.
Komentarze