FC Barcelona w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego pokonała New York Red Bulls (2:0) podczas ostatniego meczu w ramach tournee po Stanach Zjednoczonych. Robert Lewandowski nadal nie otworzył swojego dorobku strzeleckiego w nowych barwach. Jego gra i zrozumienie z kolegami nakazuje jednak zachować spokój.
- FC Barcelona pokonała New York Red Bulls (2:0). Było to ostatnie starcie Blaugrany podczas tournee po Stanach Zjednoczonych
- Dla Roberta Lewandowskiego był to trzeci mecz w nowych barwach
- Polak oddał pięć groźnych strzałów. Nie wpisał się na listę strzelców, ale wszystko wskazuje na to, że to jedynie kwestia czasu, zanim otworzy swój dorobek
Lewy wciąż bez gola w barwach Barcelony. Mimo tego jego gra budzi nadzieje fanów
W nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego FC Barcelona zakończyła długie tournee po Stanach Zjednoczonych. Duma Katalonii mierzyła się z zespołem New York Red Bulls, w którego szeregach wystąpili, między innymi, Patryk Klimala i Luquinhas. Robert Lewandowski ponownie wybiegł w wyjściowym składzie i rozegrał swój najlepszy mecz w nowych barwach.
Jeszcze przed upływem pół godziny mógł strzelić trzy bramki. Najpierw minimalnie pomylił się przy uderzeniu głową. Następnie popisał się ładnym dryblingiem, ale jego bomba nie trafiła nawet w światło bramki, aż wreszcie stanął oko w oko z bramkarzem, ale za długo zbierał się do oddania uderzenia, przez co to zostało zablokowane.
Po zmianie stron kapitan Biało-czerwonych ponownie znajdował się pod grą. Najpierw futbolówka po jego strzale otarła się od nogi obrońcy, a bramkarz w ostatniej chwili uratował się przed trafieniem “za kołnierz”. Chwilę później piłka znowu odnalazła Lewego w polu karnym. 33-latek oddał mocny strzał, ale poradził z nim sobie Ryan Meara.
Blaugrana zakończyła mecz wynikiem 2:0. Bramki zdobyli dla niej, będący w świetnej formie, Ousmane Dembele, a także Memphis Depay. Sam Xavi Hernandez przyznał, że niemoc strzelecka irytuje Lewandowskiego.
– Na treningach piłka wpadała mu do siatki, a teraz nie. Chce już otworzyć swój dorobek, nic dziwnego, że jest sfrustrowany. Podobnie było z Luisem Suarezem czy Ferranem Torresem. Na pewno strzeli dużo goli, poza tym pomaga drużynie w innych aspektach – powiedział trener Barcelony.
I rzeczywiście, Polak często znajduje się pod grą i dobrze dogaduje się z kolegami. Wszystko wskazuje na to, że niebawem otworzy worek z bramkami. Kolejną szansę na to będzie miał już w niedzielę. Wówczas Duma Katalonii podejmie u siebie Pumas UNAM w ramach klasycznego starcia o Puchar Gampera.
Zobacz również: Zalewski z kontuzją, poznaliśmy wstępną diagnozę.
Komentarze