Kounde wylądował na ławce rezerwowych przez spóźnienia
Jules Kounde to kluczowy zawodnik Barcelony, jednak jego profesjonalizm został poddany próbie w kilku przypadkach. Według doniesień hiszpańskiego dziennikarza Javi Miguela z AS, defensor trzykrotnie został wykluczony z wyjściowego składu przez Flicka z powodu spóźnień na odprawy taktyczne.
Zobacz wideo: Wchodzi Robert Lewandowski i zmiata wszystkich z planszy
Pierwszy taki incydent miał miejsce jeszcze w okresie przygotowawczym, gdy Francuz zjawił się cztery minuty po czasie. Wówczas Flick, nie kryjąc irytacji, ogłosił w obecności całego zespołu: „Dziś nie zaczynasz.” Kolejne sytuacje miały miejsce w październiku, przed meczem z Alaves w La Liga, oraz w listopadzie, tuż przed derbami Katalonii z Espanyolem. W obu przypadkach Kounde spóźnił się o zaledwie minutę, co jednak wystarczyło, by Flick dał mu wyraźną lekcję dyscypliny.
Hansi Flick, od czasu przejęcia Barcelony, jest znany z bezkompromisowego podejścia do zasad panujących w drużynie. W przypadku Kounde trener miał powiedzieć: „Kiedy mówię 13:30, to nie znaczy 13:29 ani 13:31.” Podejście Niemca wyraźnie pokazuje, jak dużą wagę przykłada do szacunku wobec kolegów z zespołu i punktualności.
Co ciekawe, Kounde pozostaje jedynym zawodnikiem w drużynie, który został ukarany za spóźnienia, co czyni jego przypadek szczególnie widocznym. Pomimo tych incydentów relacje między Francuzem a trenerem pozostają dobre, a Kounde konsekwentnie wraca do składu, prezentując solidną formę.
Komentarze