Barcelona mierzy się z opóźnieniami modernizacji Camp Nou
FC Barcelona liczyła, że uda jej się wrócić na legendarny obiekt jeszcze w tej kampanii. Choć prace na Spotify Camp Nou postępują, tempo nie jest takie, jakiego oczekiwał klub. Z najnowszych doniesień wynika, że Blaugrana dopiero teraz finalizuje kontrakty z firmami budowlanymi odpowiedzialnymi za sektory dla kibiców oraz strefy VIP.
Chociaż prace mają rozpocząć się w ciągu najbliższego tygodnia, zakończenie tych projektów zajmie co najmniej trzy miesiące. To oznacza, że wcześniejsze plany powrotu na stadion jeszcze w tym sezonie są nierealne.
Barcelona początkowo zakładała, że wróci na Camp Nou z pojemnością 60 000 miejsc, a dalsza przebudowa będzie odbywać się stopniowo. Klub jednak uznał, że częściowe użytkowanie stadionu w trakcie budowy nie jest możliwe. W związku z tym priorytetem jest ukończenie całej struktury trybun, a dach ma zostać dokończony dopiero latem 2026 roku.
Zobacz również: “Milik z Napoli mógł trafić do Realu czy Barcelony” (WDIEO)
Choć długoterminowo takie podejście może przynieść korzyści, krótkoterminowo oznacza dalsze problemy. “Sport” donosi, że Barcelona nie ma pewności, czy zdoła rozpocząć przyszły sezon na Camp Nou. Dodatkowe opóźnienia w budowie mogą sprawić, że klub będzie zmuszony przedłużyć grę na Estadi Olimpic Lluis Companys.
To z kolei rodzi poważne konsekwencje finansowe. Każdy dodatkowy miesiąc poza Spotify Camp Nou oznacza straty z tytułu sprzedaży biletów, loży VIP oraz dni meczowych. Klub liczył na szybki powrót, by jak najszybciej zacząć czerpać korzyści z odnowionego stadionu.
Dodatkowo UEFA wyznaczyła Barcelonie termin do 31 marca na przedstawienie raportu o postępie prac. Jeśli nie nastąpi drastyczny zwrot w sytuacji, powrót na Camp Nou w tym sezonie jest całkowicie wykluczony, a start kolejnych rozgrywek na nowym-starym stadionie pozostaje pod znakiem zapytania.
Komentarze