FC Barcelona chce na święta znów być na Camp Nou
W kontekście FC Barcelony od kilku lat używa się wytartego sloganu, jakim jest określenie “sezon przejściowy”. Jeśli jednak jest on uprawniony do użycia, to z pewnością w kontekście bieżącej kampanii. Od sierpnia Blaugrana rozgrywa bowiem swoje domowe mecze, nomen omen, poza domem. Stadion Olimpijski, choć może pomieścić ponad 50 tysięcy widzów, nie może równać się z Camp Nou.
Remont i rozbudowa tej świątyni futbolu była jednak odwlekana od dłuższego czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że sam Xavi Hernandez wielokrotnie powtarzał, że jego drużyna oddałaby wiele, byle wrócić do domu.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Mundo Deportivo, jest do tego coraz bliżej. Pierwotnie klub planował ponowne otwarcie swojego stadionu w listopadzie, na 125-lecie. Uznano jednak, że nadmierny pośpiech jest niewskazany. Dlatego też FC Barcelona swój pierwszy domowy mecz na “nowym” Camp Nou rozegra w okolicy 15 grudnia, tuż przed przerwą świąteczną. Wówczas do dyspozycji oddane już będzie 60% pojemności, czyli około 63 tysiące miejsc.
Media już wcześniej informowały, że klub poprosi La Ligę, by do tego czasu jak najwięcej meczów ligowych odbywało się w delegacjach. Obecne prace przebiegają według planu. Barca uzyskała zgodę rady miasta na przedłużenie godzin pracujących. Pracownicy harują nad nowym obiektem od 8 rano do północy w tygodniu i od godziny 10 rano do północy w soboty.
Na razie przed Blaugraną wielkie wyzwanie wyjazdowe. W niedzielę zmierzą się z Realem Madryt w El Clasico.
Czytaj więcej: Lewandowski i spółka wracają na El Clasico. Wóz albo przewóz.
Komentarze