Pierre-Emerick Aubameyang jest już piłkarzem FC Barcelony. Rozstanie 32-latka z Arsenalem nie należało do najprzyjemniejszych. Podczas oficjalnej prezentacji w nowym klubie, piłkarz nie szczędził słów krytyki w stronę Mikela Artety.
- Aubameyang zawodnikiem Barcy, co najmniej do 2023 r.
- Gabończyk zdradził, że w Arsenalu największym jego problemem był Mikel Arteta
- Obaj panowie popadli w konflikt, kiedy napastnik opóźnił swój przylot do Londynu
Aubameyang uderzył w Artetę
Pierre-Emerick Aubameyang nieźle namieszał w ostatnich godzinach zimowego okienka. Początkowo media z Hiszpanii informowały nawet, że transfer zawodnika do Barcy nie dojdzie do skutku. Niewielu jednak wiedziało o chytrym planie Joana Laporty i samego zainteresowanego.
Po cichu Arsenal zgodził się rozwiązać kontrakt z 32-latkiem, ale potrzebował trochę czasu na dopięcie spraw papierkowych. Stąd ogłoszenie “Auby” nowym nabytkiem Dumy Katalonii wymagało cierpliwości. Finalnie Gabończyk otrzymał 7 mln funtów odszkodowania od londyńczyków, a do tego Kanonierzy będą opłacać jego pensje do końca obecnego sezonu.
Napastnik związał się z FC Barceloną do 2023 r. i jeżeli obie strony będą zadowolone ze współpracy, jego pobyt automatycznie wydłuży się o kolejne dwa lata. W czwartek (3 lutego) działacze klubu oficjalnie zaprezentowali “Aubameyanga” na Camp Nou. Niespodziewanie gracz po jednym z pytań odniósł się bezpośrednio do byłego trenera, Mikela Artety.
– Moim problemem był Arteta. Wiem, że zawiniłem. Miałem nadzieję, że inaczej będzie to wyglądać. To on podjął te decyzję – rozpoczął Aubameyang.
– Z mojej strony mogę powiedzieć, że nigdy nie chciałem zrobić niczego złego. W tym wszystkim byłem nieszczęśliwy, ale spokojny – zaznaczył zawodnik.
– Więcej nie mogę powiedzieć. Na prawdę chciałem przyjechać do Barcelony. Nie było łatwo, jednak w końcu jestem tutaj – zakończył.
Mikel Arteta zezłościł się na Aubameyanga, kiedy ten opóźnił swój przylot do Londynu. Piłkarz otrzymał kilka dni wolnego, aby załatwić sprawy osobiste. Nie dotrzymał obietnicy i wrócił niecałe dwa dni później niż wcześniej zapowiadał.
Takie zachowanie nie przypadło do gustu Hiszpanowi, który najpierw odebrał 32-latkowi opaskę kapitana, natomiast potem odsunął go też od treningów z pierwszym zespołem. Stąd rozstanie Gabończyka z byłym pracodawcą nie należało do najprzyjemniejszych, a w międzyczasie “Auba” zaraził się Covidem, przez co nie wziął udziału w Pucharze Narodów Afryki.
Czytaj więcej: Manchester United i Chelsea palą pieniędzmi w piecu. AS Roma i Leicester City wygranymi
Komentarze