Derby Madrytu na remis
W niedzielny wieczór Atletico Madryt podejmowało Real Madryt na Civitas Metropolitano. Ekipa Diego Simeone nie zna smaku porażki w bieżącym sezonie, notując cztery zwycięstwa i trzy remisy. Co więcej, ich defensywa prezentuje się znakomicie, będąc najlepszą w lidze i tracąc jedynie trzy gole. Zespół Carlo Ancelottiego również jest w znakomitej formie, notując pięć zwycięstw z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Real jest również na fali 39 meczów bez porażki w La Liga. W kadrze meczowej Królewskich brakował Kyliana Mbappe, który w poprzednim meczu doznał urazu mięśnia dwugłowego uda.
Pierwsza połowa derbów Madrytu nie dostarczyła kibicom wielu emocji. Nieliczne próby piłkarzy Realu Madryt kończyły się na dobrze dysponowanym bramkarzu Atletico. W 18. minucie Federico Valverde zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości, ale jego strzał nie stanowił zagrożenia. Natomiast w 36. minucie Jude Bellingham podjął próbę strzału z dystansu, jednak piłka po uderzeniu Anglika spokojnie wpadła w ręce Jana Oblaka.
Po zmianie stron obraz meczu długo się nie zmieniał. Dopiero w 64. minucie wynik w derbach stolicy Hiszpanii otworzył Eder Militao. Vinicius Junior zacentrował z prawej strony boiska, a brazylijski obrońca wpakował piłkę do siatki.
W 69. minucie meczu kibice Atletico Madryt zaczęli rzucać różne przedmioty w kierunku Thibauta Courtoisa, co zmusiło sędziego do przerwania spotkania. Po około dziesięciu minutach wymuszonej przerwy arbiter zdecydował się wznowić grę. Real nie zdołał dowieźć zwycięstwa, bowiem w piątej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Angel Correa. Sądzia potrzebował analizy VAR, żeby uznać gola, gdyż Argentyńczyk był na granicy spalonego. Gospodarze kończyli spotkanie w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę obejrzał Marcos Llorente.
Atletico Madryt – Real Madryt 1:1 (0:0)
0:1 Eder Militao 64′
1:1 Angel Correa 90+5′
Komentarze