Po niezłym początku spotkania piłkarze Atletico Madryt mocno się pogubili, w efekcie czego jedynie zremisowali z Almerią na wyjeździe 1:1. Wynik meczu otworzył w 18. minucie Angel Correa, a na jego trafienie odpowiedział na osiem minut przed końcem Toure. Rojiblancos mecz kończyli w 10 po czerwonej kartce dla Reguilona.
- Atletico Madryt prowadziło z Almerią 1:0 po golu Correi
- Wynik spotkania wyrównał w 37. minucie Toure
- Los Colchoneros w ostatnich minutach walczyli o utrzymanie remisu
Reakcja Almerii zaskoczyła Atletico
Stosunkowo szybko piłkarze Atletico Madryt rozpoczęli strzelanie w meczu z Almerią. Po mocno szarpanym początku meczu, podopieczni Diego Simeone rozegrali ładną kolektywną akcję w 18. minucie. Podanie przeszywające linię defensywną posłał Kondogbia, piłkę przepuścił Griezmann, a ta trafiła do Angela Correi. Argentyńczyk przyjął ją sobie i mocnym strzałem pokonał Fernando Martineza.
Niedługo później goście powinni prowadzić już 2:0, ale gola Marcosowi Llorente niejako ukradł Geoffrey Kondogbia. Po rzucie rożnym futbolówka trafiła przed pole karne pod nogi Hiszpana, a ten podkręconym strzałem skierował ją w samo okienko bramki. W ostatniej chwili nogę przed piłkę wsadził Kondogbia, dobijając ją do siatki. Francuz znajdował się w tej sytuacji na ewidentnym spalonym.
Almeria pierwszą udaną akcję ofensywną zawiązała w 37. minucie i od razu zakończyła się ona bramką. Znakomitą wrzutką popisał się Robertone, a potężnym uderzeniem głową piłkę do siatki wbił El Bilal Toure. Swojego rywala w tej sytuacji nie upilnował Axel Witsel.
Rojiblancos koszmarnie nieskuteczni
W 72. minucie piłkę niemal na nos otrzymał w polu karnym wprowadzony w drugiej połowie Alvaro Morata, ale Hiszpan fatalnie się pomylił i nie trafił nawet w światło bramki. Chwilę później 30-latek znów stanął przed znakomitą okazją, ale górą był bramkarz Almerii. Fernando Martinez w ciągu kilku minut zapracował sobie na miano bohatera spotkania. 32-latek fantastycznie interweniował po uderzeniu Angela Correi.
Fatalną zmianę dał Sergio Reguilon, który w ciągu czterech minut skompletował dwie żółte kartki i w idiotyczny sposób osłabił swój zespół. W 81. minucie niezłą okazję do wyjścia na prowadzenie zmarnował Inigo Eguaras, który uderzył obok bramki.
Komentarze