- Gościem studia CANAL + SPORT był Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN
- W trakcie dyskusji mocno rozsierdził się Michał Żewłakow
- Były kapitan reprezentacji Polski wskazał, dlaczego ludzie są wściekli na związek
Żewłakow nie wytrzymał w trakcie dyskusji z Łukaszem Wachowskim, sekretarzem generalnym PZPN
W czwartek (14 września) w studiu Canal + Sport gościem był Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN. W trakcie dyskusji nerwy puściły Michałowi Żewłakowowi, który dobitnie wskazał, dlaczego ludzie wściekają się na Polski Związek Piłki Nożnej. Były reprezentant uznał, że związkowi brakuje odwagi do przyznania się do błędu.
– Czy to jest porażka PZPN-u, czy nie? I tu nie ma teraz mydlenia oczu, że to było zrobione dobrze. Dla mnie zwolnienie każdego trenera jest porażką tego, kto go zatrudniał. Ja to przeżyłem w Legii, kiedy zatrudniałem Besnika Hasiego. Awansował do Ligi Mistrzów, natomiast po trzech miesiącach został zwolniony. Ja to odczuwałem jako swoją porażkę i ja mam wrażenie, że takich komunikatów nie ma z PZPN-u do ludzi, dlatego ludzie się dziś na was wściekają – grzmiał Żewłakow.
– W stu procentach jest tak, że dobro reprezentacji i to, żebyśmy wygrywali mecze, żebyśmy siedząc na trybunach, odczuwali dumę, że gramy fantastyczny futbol i wygrywamy z tymi, z którymi powinniśmy wygrywać, bo ja nie mówię, że mamy wygrać z każdym, to jest nasz priorytet i tutaj nikt nie chowa głowy w piasek – odpowiedział Łukasz Wachowski.
– Ale to jest tak, jakbyś się ożenił i po roku się rozwiódł i powiedział “wiesz co, to była dobra decyzja, że się rozwiodłem”. No tak, ale że się ożeniłeś to była zła – szybko zripostował Żewłakow.
Zobacz także: Kto nowym selekcjonerem? Kulesza: największe szanse mają polscy trenerzy
Czy Michał Żewłakow ma rację?
- Tak
- Nie
Komentarze