- Marcin Bułka zaliczył bardzo nieudany występ z PSG (1:3) w środku tygodnia w Pucharze Francji
- Ciekawie wieści na temat 24-latka przekazał w serwisie KanalSportowy.pl dziennikarz Mateusz Borek
- Reprezentant Polski doznał złamania nosa i będzie musiał w najbliższym czasie grać z maską na twarzy, więc w pewnym sensie będzie przypominać Batmana
Marcin Bułka ze złamanym nosem
Marcin Bułka to na dzisiaj bez wątpienia jeden z najlepszych polskich bramkarzy. Przegrywa rywalizację o bluzę z numerem 1 w kadrze z Wojciechem Szczęsnym, ale w ostatnich miesiącach prezentował solidny poziom. W środowym starciu Pucharu Francji zawodnik nabawił się natomiast poważnie wyglądającej kontuzji. Bułka po jednym z pojedynków złamał nos, co skutkowało tym, że była potrzebna pilna pomoc medyków. Bułka był zalany krwią. Ostatecznie jednak krwotok udało się zatrzymać i reprezentant Polski mógł dokończyć spotkanie.
Tymczasem po meczu stanem zdrowia polskiego bramkarza zainteresował się prezydent paryskiej ekipy Nasser Al-Khelaifi, o czym informuje na portalu KanalSportowy.pl dziennikarz Mateusz Borek. Szef giganta Ligue 1 starał się pomóc Bułce w znalezieniu szpitala, gdzie zawodnik mógłby trafić na pilną obserwację medyczną. Najlepsza możliwa opieka lekarska została załatwiona Bułce przez przedstawicieli PSG.
Na dzisiaj niepewny jest jednak występ polskiego bramkarza w weekendowym starciu z RC Lens. Bułka będzie musiał w kolejnych spotkaniach grać z maską na twarzy, która ma chronić uszkodzony nos. Nie wiadomo jednak czy uda się ją odpowiednio szybko załatwić. Sam zawodnik jednocześnie nie bierze pod uwagę tego, że może nie przyjechać na marcowe zgrupowanie kadry.
Bułka broni barw Nice od lipca 2022 roku. Trafił do tej ekipy z PSG za dwa miliony euro. Zawodnik ma kontrakt ważny do końca czerwca 2026 roku.
Komentarze