- Mirosław Stasiak znalazł się na pokładzie samolotu reprezentacji Polski lecącego do Mołdawii
- Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że skazany za korupcję były działacz znalazł się tam na zaproszenie jednego ze sponsorów
- Według Marka Wawrzynowskiego z Przeglądu Sportowego, za tą decyzją stał jednak sam Cezary Kulesza
Cezary Kulesza sam zaprosił Stasiaka na pokład samolotu?
Afera związana z obecnością Mirosława Stasiaka na pokładzie samolotu reprezentacji Polski nabiera tempa. Szymon Jadczak poinformował o tym zdarzeniu, a Polski Związek Piłki Nożnej przez kilka dni milczał. Wreszcie opublikowano oświadczenie, w którym winą za obecność skazanego za korupcję byłego działacza obarczono jednego ze sponsorów. Federacja zasłaniała się jednak umowami, by nie ujawnić nazwy owego sponsora. Na te doniesienia gniewnie zareagował prezes InPost, a później doniesienia te ze swoich stron zdementowali przedstawiciele STS czy Leroy Merlin.
Marek Wawrzynowski z Przeglądu Sportowego dotarł do trzech niezależnych źródeł. Wszystkie potwierdziły, że Stasiak pojawił się na pokładzie za zgodą Cezarego Kuleszy. Stasiak jest obecnie biznesmenem, a prywatnie dobrym znajomym Tomasza Hajty. Ten, z kolei, jest blisko prezesa PZPN-u i stąd obecność byłego działacza z reprezentantami kraju.
Czytaj więcej: Sponsor strategiczny reprezentacji wściekły. Domaga się wyjaśnień od PZPN-u.
Komentarze