Reprezentacja Polski przegrała 1:2 z Węgrami w poniedziałkowym spotkaniu w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Tym samym po siedmiu i pół roku padła twierdza PGE Narodowy. Eksperymenty Paulo Sousy sprawiły, że najbliższe dni dla kibiców Biało-czerwonych mogą być nerwowe. Na tle Madziarów najjaśniejszym punktem w szeregach polskiej ekipy był Karol Świderski. Dobrą zmianę po przerwie dał natomiast Piotr Zieliński. Kolejne przeciętne występy w drużynie narodowej zaliczyli z kolei: Tymoteusz Puchacz, Karol Linetty i Krzysztof Piątek. Poniżej przedstawiamy noty dla polskich zawodników za rywalizację z Węgrami. Oceny w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.
- Reprezentacja Polski na PGE Narodowym nie zachwyciła w ostatnim spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata
- W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji nie można było dostrzeć jasnych punktów. W drugiej odsłonie były momenty, ale i tak Biało-czerwoni schodzili z placu gry na tarczy
- Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko ekipie Marco Rossiego
Polska – Węgry, noty za mecz
Wojciech SZCZĘSNY (3) – Goście w pierwszej połowie nie byli zespołem, który zapewnił dużo pracy golkiperowi Juventusu. Mimo wszystko Szczęsny został zmuszony do kapitulacji po jednej celnej próbie Węgrów. Do kapitulacji polskiego bramkarza zmusił Andras Schafer, kierując piłkę do siatki po uderzeniu głową i między nogami Szczęsnego. Tymczasem w drugiej połowie polski golkiper popisał się kapitalną interwencją po uderzeniu Szabolcsa Szona. Przy golu Daniela Gazdaga nie miał żadnych szans.
Jan BEDNAREK (3) – Solidny występ defensora Świętych. Jeden z pewniejszych punktów polskiego zespołu. Chociaż paradoksalnie linia obrony reprezentacji Polski nie tworzyła monolitu. Mało tego, że starał się trzymać w ryzach grę obronną Biało-czerwonych, która była pełna chaosu, to jeszcze starał się pomoc w ofensywie. Niemniej ocena Bednarka nie może być wysoka, bo jednak reprezentacja Polski straciła dwie bramki.
Paweł DAWIDOWICZ (2,5) – Co z tego, że defensor Hellas Werona zbiera pochlebne opinie we Włoszech za spotkania w Serie A, skoro w reprezentacji Polski niestety dostosowuje się do słabego poziomu gry defensywnej. Trudno ocenić, co ma na to wpływ. Możemy przypuszczać, że brak zrozumienia, co jest następstwem eksperymentów Paulo Sousy. Nie zmienia to jednak faktu, że Dawidowicz ósmego występu w drużynie narodowej nie będzie dobrze wspominał.
Tomasz KĘDZIORA (2,5) – Piłkarz Dynama Kijów miał spotkaniem z Węgrami odzyskać zaufanie w oczach Paulo Sousy. Jeśli mecz w Warszawie miał zdecydować o przyszłości Kędziory w drużynie narodowej, to zawodnik nie mógłby z optymizmem patrzeć w przyszłość. To był słaby występ 27-latka, notującego wiele błędów. Mógł poprawić nieco swoją ocenę, gdyby zablokował uderzenie Daniela Gazdaga, ale nie dał rady.
Puchacz niedokładny, Klich niewidoczny
Matty CASH (3) – Od pierwszych fragmentów rywalizacji piłkarz Aston Villi próbował dać polskiej drużynie coś pozytywnego, ale niewiele z tego wynikało. Miał dwa dośrodkowania, ale żadne nich nie było celne. Ponadto Cash zaliczył 10 strat w pierwszej połowie. W doliczonym czasie pierwszej połowy sfaulował rywala, za co ujrzał żółtą kartkę. Chociaż według niektórych opinii zasłużył nawet na karę w postaci czerwonej kartki. Z powodu tego typu kary nie wybiegł już na drugą połowę.
Tymoteusz PUCHACZ (2,5) – Zdecydowanie poniedziałkowe spotkanie w wykonaniu zawodnika Unionu Berlin nie było udane. Puchacz przede wszystkim wyróżniał się niedokładnymi dośrodkowaniami, a ponadto miał udział przy golu dla rywali, gdy zgrał piłkę do Andrasa Schafera, który ostatecznie pokonał Wojciecha Szczęsnego. Nie może dziwić, że polski zawodnik na 11 spotkań w Bundeslidze w tej kampanii, nie zagrał ani razu.
Mateusz KLICH (3) – W pierwszej połowie pomocnik Leeds United dał się zapamiętać przede wszystkim z tego, że zobaczył żółtą kartkę, która wyeliminowała go z pierwszego meczu barażowego o udział na mistrzostwach świata w Katarze. Podejmował próby dryblingu i długich podań, ale nie dały one zamierzonego efektu. Niestety widoczny był brak pewności siebie u zawodnika, który mógł wynikać z tego, że Klich nie zagrał w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych.
Karol LINETTY (2,5) – Środek pola Biało-czerwonych w boju przeciwko Madziarom był bardzo niewidoczny. Między innymi wpływ na to miała pasywna postawa Linettego, który nie potrafił odnaleźć się w rywalizacji z Węgrami. Spędził na boisku nieco ponad godzinę, zostając zmienionym przez Przemysława Frankowskiego.
Jakub MODER (3,5) – Piłkarz Brighton w 10. minucie brał udział w sytuacji, która powinna zakończyć się golem dla Biało-czerwonych. Moder dograł piłkę w pole karne w kierunku Krzysztofa Piątka z boku boiska, ale w kolejnym etapie sytuacji zabrakło dokładności napastnikowi Herthy. Nie można stwierdzić, że były zawodnik Lecha Poznań się nie starał. Widoczna była chęć gry z Tymoteuszem Puchaczem, ale nie miało to pozytywnych efektów w pierwszej odsłonie. Na drugą połowę już nie wybiegł.
Świderskim jedynym wygranym starcia z Węgrami
Krzysztof PIĄTEK (2,5) – Napastnik Herthy spędził na placu gry w poniedziałkowym boju 64 minuty. Mógł skierować piłkę do siatki w 10. minucie, ale zabrakło mu precyzji. Ogólnie jednak nie wyróżnił się niczym specjalnym. Bez wątpienia to cień piłkarza, którego pamiętamy z czasów w Genoi, czy Milanie. W zasadzie można się zastanawiać, dlaczego został powołany do drużyny narodowej, bo zdecydowanie nie prezentuje aktualnie dyspozycji, która uprawnia go do gry w reprezentacji Polski. Bardzo słaby występ Il Pistolero.
Karol ŚWIDERSKI (4) – W pierwszej połowie napastnik PAOK-u był blisko zdobycia bramki w 19. minucie, ale ostatecznie zabrakło mu odrobiny cwaniactwa. Walczył, starał się i próbował, ale nie miało to przełożenia na wynik w pierwszej połowie. W drugiej części spotkania znalazł się natomiast w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, doprowadzając do wyrównania po uderzeniu głową. Świderski znów był pożyteczny w koszulce z orzełkiem na piersi, notując czwarte trafienie w dziewiątym spotkaniu w ramach eliminacji do mistrzostw świata.
Zieliński pokazał jakość
Kamil JÓŹWIAK (3) – Pojawił się w drugiej połowie i momentami pokazał moc. Zaprezentował atuty, z których jest znany. Jóźwiak nie bał się gry jeden na jeden, wygrywając kilka tego typu pojedynków. Był niezwykle zaangażowany w grę, nie skupiając się tylko na poczynaniach ofensywnych, ale też na odbiorze, czego potwierdzeniem są próby przechwytów i wślizgów.
Piotr ZIELIŃSKI (3,5) – Po pojawieniu się na boisku w drugiej połowie rozruszał środek boiska i dzięki temu uległa poprawie gra Biało-czerwonych. Miał dać impuls reprezentacji Polski po wejściu na plac gry i tak się stało. Zieliński szukał gry, był aktywny. Miał też udział przy trafieniu na 1:1, które zaliczył Karol Świderski. Tymczasem w 70. minucie oddał mocny strzał z dystansu, ale zabrakło mu skuteczności. Mimo wszystko niezły występ 27-latka.
Arkadiusz MILIK – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Przemysław FRANKOWSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Przemysła PŁACHETA – Grał zbyt krótko, aby ocenić.
Komentarze