We wtorek PZPN przedstawił nowego selekcjonera reprezentacji Polski, Fernando Santosa. Prezentujemy zapis z konferencji prasowej zorganizowanej z tej okazji.
- We wtorek poznaliśmy nowego selekcjonera reprezentacji Polski
- Na specjalnie zwołanej konferencji na pytania odpowiadał zarówno Fernando Santos, jak i Cezary Kulesza z Łukaszem Wachowskim
- Prezentujemy zapis z pierwszego spotkania Santosa z polskimi mediami
“Zależało nam na doświadczeniu w pracy z reprezentacją narodową”
Na początku konferencji głos zabrał Cezary Kulesza. Prezes PZPN-u przedstawił nowego selekcjonera.
Ostatnie dni, tygodnie były dość burzliwe, bo poświęciliśmy dużo pracy. Wiemy, że wybór był bardzo trudny. Dziś dotarliśmy do celu. Jako prezes PZPN-u uważam, że stać nas na wybór najlepszego selekcjonera, który jest aktualnie możliwy. Jako federacja również jesteśmy na to gotowi. Przede wszystkim zależało nam na tym, żeby trener reprezentacji Polski miał już doświadczenie w prowadzeniu reprezentacji. Żeby nie uczył się prowadzenia naszej reprezentacji. Rzeczy, które były bardzo brane pod uwagę, to przede wszystkim praca selekcjonera z kadrą wcześniej, doświadczenie, sukcesy, charyzma, praca z grupą, bo nie jest to łatwa praca – zaczął Kulesza.
Taki trener został dziś wybrany na trenera. Jest to Fernando Santos. To trener, który prowadził już dwie reprezentacje: Grecji i Portugalii. Z reprezentacją Portugalii osiągnął mistrzostwo Europy, wygrał też Ligę Narodów. Pracował z bardzo dobrymi piłkarzami, można powiedzieć, że z gwiazdami. Taką gwiazdą w Portugalii był Ronaldo. Przede wszystkim trener poświęci swój czas, bo przeprowadza się na stałe do Warszawy z całą rodziną. Będzie udoskonalał i pomagał w programie szkolenia młodzieży, co jest bardzo dla nas istotne. Przede wszystkim pracę, którą wykona, będziemy mogli ocenić po jakimś czasie. Wierzę w to, że trener wniesie bardzo dużo dobrego do naszej reprezentacji i nie tylko, ale też do całej naszej polskiej piłki.
“Polska to wielki kraj”
Następnie na scenie pojawił się Fernando Santos, który długim monologiem przywitał się z mediami.
– Dzień dobry. Po pierwsze, przepraszam, będę mówił po portugalsku, to dla mnie łatwiejsze w tym momencie. W pierwszym momencie chcę podziękować panu prezesowi za zaufanie do mnie i moich współpracowników. To bardzo ważny dla mnie czynnik. I to dla nas olbrzymi zaszczyt, bo mówimy o wielkim kraju. Polska jest wielkim krajem, o niezwykle bogatej historii i kulturze. Również reprezentacja i futbol polski ma ważny wpływ na historię, która wpłynęła na moje pokolenie. Od wielu lat śledzę futbol. Doskonale pamiętam wszystkie polskie drużyny, ale też bezpośrednie starcia i mecze z reprezentacją Polski. To były zawsze mecze bardzo trudne. To jest reprezentacja, która ma wielu wspaniałych zawodników o olbrzymiej jakości. Należy do światowej czołówki, nie ma co do tego wątpliwości. Zatem dla mnie to olbrzymi zaszczyt, że mogę kontynuować moją karierę selekcjonera w tak ważnym, wspaniałym kraju – powiedział Portugalczyk.
“Od dziś jestem Polakiem”
– Od dzisiaj jestem Polakiem, jestem jednym z was. Będziemy robić wszystko, aby zapewnić Polakom dużo radości. To na pewno będzie wymagało wiele pracy. Będę od teraz mieszkał w Warszawie. To dla mnie kluczowe. Chcę dobrze poznać kulturę, kraj, ludzi i mieszkańców Polski. Dlatego proszę się przyzwyczaić do mojego częstego widoku. Dla mnie kontakt z prasą jest bardzo ważny. Chcę podziękować też za sposób, w jaki ja i moi współpracownicy zostaliśmy przywitani w federacji. Praktycznie czujemy się, jak w domu. Od razu zaczynamy pracę. Wszystko wymaga czasu. Musimy stworzyć nowe nawyki, wypracować jakieś rutyny, przekazać pomysły i zamiary. To mój cel, to mój projekt. Dlatego daję wam słowo, że będę pracował w sposób ambitny, z zaufaniem – ciągnął selekcjoner.
– Nie lubię słowa “ja”. Lubię słowo “my”. Wierzę w nie. My, wszyscy federacji, sztab, zawodnicy, to my. Bez zawodników nie ma selekcjonera i odwrotnie. Liczę na wsparcie wszystkich Polaków. Liczę na prasę, na media, które są kluczowe w realizacji tego typu projektów. Chcę powiedzieć, że jestem pewien zaufania, mam dużą ambicję i jestem przekonany, że będziemy ciężko pracować, by przynieść dużo radości wszystkim Polakom. Jestem przekonany, że odniesiemy sukces, nie mam wątpliwości. Ale każdy sukces wymaga ciężkiej pracy. Szczęście nie spada z nieba, trzeba sobie na nie zapracować. Chcę powiedzieć, że mam pełne zaufanie, że my wszyscy osiągniemy ten cel – dodał.
“Od lutego będę na stałe w Polsce”
W odpowiedzi na pytanie dziennikarzy na temat prowadzenia wielkiej gwiazdy, takiej jak Robert Lewandowski, Santos podkreślił, że najważniejsza jest drużyna.
– Na moje szczęście podczas kariery prowadziłem wielkich zawodników. Tak, jak przed chwilą wspomniałem, najważniejsze jest, byśmy byli “my”. Jesteśmy zespołem, mamy ego, ale liczymy się my. Wszyscy zawodnicy są częścią zespołu, każdy ma swoją osobowość. Selekcjoner musi połączyć to wszystko i stworzyć to “my”. Zawodnicy są ważną częścią tych puzzli, ale wszyscy są ważni – powiedział Santos.
– Podczas treningów to ja rządzę i podejmuję decyzje. Nikt nie wykona tej pracy za mnie. Zawodnicy muszą to szanować i zawsze tak było. Druga istotna kwestia, by wszystko mogło zadziałać, to osobowość każdego z nas. Na to będę potrzebował czasu. Mam swoje pomysły. Już zaczęliśmy pracę od wczoraj z moimi współpracownikami. Mam jeszcze trochę spraw w Portugalii, od lutego będę w Polsce, ale moja ekipa techniczna już tu zostaje. Ważne będzie poznanie osobowości każdego piłkarza. Wszyscy jesteśmy różni, piłkarze też. To trudna praca, nic bez niej nie powstaje. Planuję stworzyć relacje z piłkarzami – podkreślił.
Portugalczyk nie chciał za to komentować pracy Paulo Sousy. “To mój przyjaciel. Jesteśmy różnymi osobami, co nie oznacza, że jeden z nas jest lepszy lub gorszy” – skwitował 68-latek.
“Ważniejsza od formacji jest dynamika”
Rzecz jasna, nie zabrakło też pytań o styl gry reprezentacji.
– To jest praca, która się właśnie rozpoczyna. Miałem okazję oglądać cztery występy Polaków na mundialu. W przeszłości też mierzyłem się już z Polakami. Drużyna grała różnie, w inny sposób. Teraz chcemy na spokojnie przeanalizować grę i podejmę stosowne decyzje. Pewnie państwo wiedzą, w jaki sposób zazwyczaj gram, jak organizuję drużyny. Nie lubię mówić o liczbach czy ustawieniach, bo czasem wydaje się, że mówimy np. o ustawieniu 4-4-2 i to oceniamy. Uważam, że gra i każdy mecz muszą być dynamiczne. To ważniejsze niż rozmowa o formacjach – to tylko liczby. Dynamika gry dyktuje to, w jaki sposób będziemy grać. To jest podstawa. To chyba ważniejsze niż koncepcja, taktyki, czy formacje. Ważniejsza jest filozofia. Pierwszym celem jest dostanie się do fazy grupowej Euro. To ważny cel, ale jest jeszcze ważniejszy – przejść dalej. Nad tym będziemy pracować w każdym meczu – podkreślił Portugalczyk.
“Trener będzie brał udział w doskonaleniu szkolenia”
Cezary Kulesza wyznał, że selekcjoner będzie mocno zaangażowany w proces rozwijania całej polskiej piłki.
– Trener zdeklarował się, że będzie uczestniczył w doskonaleniu szkolenia młodzieży. To dla nas bardzo ważne, bo trener się całkowicie poświęci. Będzie miał przegląd wszystkich reprezentacji młodzieżowych. Będzie jeździł na mecze, rozmawiał z trenerami, sztabem szkoleniowym. Myślę, że tu potrzebujemy chwili czasu, by ta rozmowa się odbyła. Trener, po przyjeździe na stałe, na pewno będzie po kolei rozmawiał z każdym. Wiem, że przyniesie to określony efekt – wyjawił prezes PZPN-u.
“Chcę pozostawić po sobie spuściznę”
– Chcę wygrać wszystko. To zawsze moja ambicja. Nie przyjechałem tu, by przegrywać. Nie akceptuję tego słowa. Dlatego moją ambicją jest wygrywanie każdego meczu. Wiem, że nie zawsze jest to możliwe. Dlatego ważne jest, by dobrze poznać przeciwnika przed meczem. Od tego mam współpracowników technicznych, którzy tym się zajmują. Jeden ma specyficzną funkcję dot. analizy przeciwników. Dla mnie ważne jest to, żeby zrobić w Polsce to, co robiłem w przeszłości. Gdy byłem selekcjonerem Grecji, a później Portugalii, chcę pozostawić po sobie jakąś spuściznę, coś na przyszłość – podkreślił Santos.
Chcę stworzyć podstawy do zbudowania nowej przyszłości reprezentacji. Tu musimy skupić się na reprezentacjach młodzieżowych i juniorskich. To jedno z moich zadań. Dlatego chcę mieszkać w Polsce, poznać sposób bycia Polaków. Ale też po to, by chodzić na stadiony ze współpracownikami. Chcę poznać sztab, waszych szkoleniowców i myślę, że razem uda nam się stworzyć podwaliny dla lepszej przyszłości, byśmy mogli znajdować nowych, dobrych zawodników. Nie planuję tu rewolucji. Rewolucja nie jest dobrym pomysłem. Nie zaglądam zawodnikom w dowody. Mogą mieć 18, a mogą mieć 38 lat. Wygrałem mistrzostwa Europy z zawodnikami w różnym wieku. Najważniejszy jest talent. Każdy powinien mieć szansę, by dostać się do kadry narodowej – dodał.
“Przyzwyczajcie się do mojego widoku na stadionach”
Wedle słów samego trenera, będzie on regularnie uczęszczał na spotkania Ekstraklasy.
– Jak wspomniałem, jeśli chodzi o moich kolegów czy poprzedników, nie będę tego komentować. Porozmawiajmy o przyszłości. Przyzwyczajcie się do mojego widoku na stadionach. Nie znam zbyt dobrze Ekstraklasy. Gdybym powiedział, że znam, byłoby to kłamstwo. Nie znam jej dobrze, poza drużynami, które grają w rozgrywkach europejskich. Od lutego będę tu na stałe. Wtedy też wrócimy do rozgrywek Ekstraklasy. Będę czujny. Z ekipą techniczną będziemy odwiedzać te stadiony, które będą istotne. Nie będziemy mogli być na wszystkich stadionach, musimy też wyjeżdżać za granicę. Na szczęście dla polskiej reprezentacji mamy wielu zawodników za granicą, w różnych rozgrywkach. Też chcemy ich obserwować. Na pewno będę jednak blisko drużyn. Tych, których nie zobaczę na żywo, będę oglądał w telewizji – obiecał 68-latek.
“Ważne, by w sztabie mieć kogoś z danego kraju”
W sztabie Fernando Santosa mają znaleźć się Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek.
– W Grecji miałem w sztabie osobę z Grecji, myślę, że to istotne, by mieć w sztabie Polaka. Podczas początkowej fazy to bardzo ważne, by poznać mentalność, osobowość. Będzie mógł lepiej przekazywać moje pomysły. Wczoraj miałem okazję rozmawiać z dwoma wspomnianymi panami. Zrozumiałem ich pomysły. Poznałem ich wizję na reprezentację. Chcę to przemyśleć i za 15 dni przekażę moje opinie panu prezesowi. Nie można nagle zaangażować zbyt dużej liczby pracowników, ale na pewno będzie polski element w moim sztabie, tak byśmy mogli rozpocząć pracę jak najszybciej – wyjawił Portugalczyk.
“Z piłkarzami będę na razie rozmawiał po angielsku”
Podczas konferencji prasowej nowy selekcjoner mówił w ojczystym języku. Mówi jednak, że podczas treningów będzie korzystał z języka angielskiego, a jeśli uda mu się nauczyć polskiego – to tym lepiej.
– Będę się komunikował z piłkarzami po angielsku. Na murawie, w trakcie treningów, na odprawach. Udało mi się nauczyć kilku słów polskich. Mam nadzieję, że za jakiś czas nauczę się bardziej polskiego, jak miało to miejsce w Grecji. Komunikacja w trakcie treningu nie jest aż taka trudna. Zawodnicy rozumieją, co chcę im przekazać. W trakcie odprawy rozmowy z zawodnikami są bardziej spersonalizowane. Zrobimy wszystko, by jak najbardziej ułatwić komunikację. Jest ona niezwykle ważna. Wiem, że mówienie w języku, który nie jest ojczystym, jest zawsze trudne, choćby na takiej konferencji prasowej. Wystarczy, że tłumacz źle zrozumie jedno słowo i odpowiedź może zostać źle zinterpretowana. Na konferencjach prasowych będziemy komunikować się w ten sposób. Myślę, że tłumaczenie symultaniczne to dobry model – wyznał nowy selekcjoner.
Kulesza: nie wybrałem selekcjonera samodzielnie
– Decyzyjność była wspólna. Jak widzicie, jest obecność członków zarządu. Dziś ta decyzja została podjęta. Z każdym trenerem, z którym rozmawialiśmy, rozmowa polegała na tym, że zależy nam, by w sztabie byli nasi trenerzy. Będą oni uczyć się od selekcjonera, by można było tę ich wiedzę wykorzystać – wyznał prezes PZPN-u.
“Bez radości z gry wygrywanie jest niemożliwe”
Nie zabrakło też pytania o słynne słowa Roberta Lewandowskiego na temat radości z gry w reprezentacji.
– Oczywiście, musi być radość z gry, bez tego nie da się wygrać. Nie chodzi o “rozrywkę”, tylko radość. Trudno wygrywać mecze, gdy drużyna nie jest szczęśliwa. Wszyscy zawodnicy muszą być szczęśliwi. Grupa musi być rodziną. Dzieją się czasem różne rzeczy. Ja chcę, by oni byli szczęśliwi z gry w reprezentacji. W reprezentacjach jest coś bardzo ważnego – pasja. To najważniejsze. I powinno być najważniejsze dla zawodników reprezentujących swój kraj. Granie w klubie to profesja, a tu reprezentują swój kraj i muszą robić to z radością. Ważniejsza od fizycznej jest kwestia psychologiczna. Nie będę ich trenować. Będę miał ich do dyspozycji przez 3-4 dni, więc pracę fizyczną odbędą w klubach. To, co my musimy zrobić, to to, że muszą być radośni. Muszą czerpać radość z gry dla reprezentacji – powiedział wprost 68-latek.
“Musimy wykorzystać wszystkie talenty piłkarzy”
Czesławowi Michniewiczowi zarzucano zbyt defensywny styl gry, przez który wyrażać nie mogli się ofensywni piłkarze. Santos nie zamierza popełniać tego błędu. Odniósł się też do zarzutów o to, że generalnie styl prezentowany przez jego zespoły jest pragmatyczny i defensywny.
– Jeśli uważacie, że zwycięstwa są pragmatyczne, to jestem pragmatyczny. Jeśli zaś chodzi o grę obronną, trudno mi to zrozumieć. W Portugalii zdobyliśmy ponad 230 bramek, ale też straciliśmy ponad 80 bramek. Można powiedzieć, że to mniej niż jedna stracona bramka na mecz. Ale czy jak strzelamy ponad 200 bramek i tracimy 80, czy to jest defensywa? Nie, to jest równowaga. Żadna drużyna na świecie nie wygrywa meczów bez równowagi. Jeśli to jest pragmatyzm, to nie mam problemu – jestem pragmatyczny. Żeby wygrywać trzeba grać dobrze, a najlepiej bardzo dobrze. Będziemy musieli to robić. Chcę tworzyć widowisko. Chcę, żeby talent służył drużynie. Nie można ograniczać talentu piłkarzy. Musimy wykorzystać wszystkie talenty piłkarzy. Nie znam żadnego trenera na świecie, który nie wykorzystuje geniuszy lub wielkich talentów. Muszę je wykorzystywać, ale tak, by współdziałały jako drużyna. Jedyne gwiazdy, które znam, są na niebie. I nigdy nie widziałem pojedynczej gwiazdy na niebie – powiedział Portugalczyk.
“Kontrakt obowiązuje przez dwa cykle eliminacyjne”
Cezary Kulesza wyznał, że to PZPN pierwszy skontaktował się z trenerem. Z kolei Łukasz Wachowski ujawnił szczegóły umowy.
– Kontrakt zawiera w swojej długości dwa cykle eliminacyjne, czyli do Euro 2024 i do Mistrzostw Świata 2026. Myślę, że ten kontrakt jest dobry dla obu stron. Są w nim sformułowania zabezpieczające zarówno interesy federacji, jak i trenera. O konkretnych zapisach nie ma co mówić, ale na pewno wynegocjowane warunki pod względem osiągania pewnych sukcesów są istotne i zawarte w tym kontrakcie – powiedział.
Pierwszym wyzwaniem Santosa w reprezentacji będzie wyjazdowy mecz w Czechach. Niebawem 68-latek rozpocznie przygotowania do pierwszego zgrupowania.
Zobacz też: Fernando Santos selekcjonerem. Program specjalny, opinie ekspertów [LIVE WIDEO].
Komentarze